TYTUŁ: Terapeutka
AUTOR: Bernadeta Prandzioch
WYDAWNICTWO: Dom wydawniczy Rebis
GATUNEK: kryminał
stron: 306
Debiut.
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Debiut.
Bardzo emocjonujące zdarzenia w życiu każdego piszącego. No właśnie! W życiu autora to z pewnością ważna chwila. A dla czytelnika?
I tu pojawia się pytanie: czy sięgacie po debiuty? Chodzi mi szczególnie o pierwszy krok na rynku wydawniczym naszych rodzimych autorów. Ja zawsze, kiedy widzę kolejny debiut, to przypominają mi się słowa Mikołaja Reja, że "Polacy nie gęsi i swój język mają". Ja to powiedzenie trochę przekręcam i sobie powtarzam, że "Polacy nie gęsi i swoich świetnych autorów mają".
I tak jest w tym wypadku. Bernadeta Prandzioch. A któż to? Pierwsze widzę i słyszę. A na okładce napisali: "Nowy głos w polskiej powieści kryminalnej". A do tego wydał to Dom Wydawniczy Rebis. Jeden z moich ulubionych wydawców. Pomyślałam, że spróbuję. Dam szansę autorce i przeczytam. Choć bez obiekcji się nie obyło...
Zaczyna się jak tani erotyk klasy Ż. Opis, który może zniechęcić takich sceptyków jak ja. Pani Psycholog i przygodny seks. I już na początku sobie myślę, że to nie dla mnie. Ale kiedy w ogrodzie gabinetu, w którym pracuje Pani psycholog zostają znalezione zwłoki dziecka, to zaczyna mnie coraz bardziej intrygować.
I choć przygodny seks i "pakowanie się" w związki bez przyszłości mnie wkurzały, to wraz z rozwojem akcji coraz bardziej rozumiałam bohaterkę. Marta Szarycka, rzeczona Pani Psycholog, zostaje wciągnięta w wir wydarzeń, które każą zmierzyć się z przeszłością. Tak w skrócie można przedstawić tematykę. A co z resztą?
Autorka dobrze prowadzi fabułę. Czyta się szybko, zwroty akcji powodują zaciekawienie, wątki z przeszłości zgrabnie wplecione w teraźniejszość, zakończenie zaskakujące, choć dla mnie ciut przewidywalne.
Autorka jest z wykształcenia psychologiem. Jest to ważna informacja, bo i bohaterka książki jest psychologiem. I ten fakt bardzo uwiarygodnił główną postać. Niewielka dawka informacji z zakresu psychologii podana w sposób lekkostrawny dla laika. To duży plus.
Akcja, która rozwija się niespiesznie, zaciekawia wraz z przewracanymi kartkami. Gdzieś po połowie stron ciężko już mi było odłożyć książkę. Lekkość pióra autorki sprawiła, że szybko chłonęłam treść.
Nie chce zdradzać do końca fabuły. Napiszę tylko, że mnie, jako matce, ciężko czytało się niektóre fragmenty. Macierzyństwo, jako temat niby poboczny, ale jednak, dla mnie bynajmniej, bardzo istotny. Polecam uwadze.
Podsumowując:
* lekkie pióro zapewnia szybkie czytanie,
* zagadka intrygująca,
* kulisy pracy psychologa podane w sposób przystępny,
*zakończenie zaskakujące,
*wątek poboczny, a może główny?, dający do myślenia.
Jak dla mnie jest to debiut bardzo udany. Nie powalił na kolana ani nie wywołał efektu wow! Ale dobrze się czytało.
Z pewnością sięgnę po kolejną książkę autorki, aby sprawdzić, w jakim kierunku podąża jej rozwój.
Polecam.
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz