niedziela, 26 listopada 2017

Mój ojciec był nazistą. Tatiana Freidensson

TYTUŁ: Mój ojciec był nazistą.
AUTOR: Tatiana Freidensson
WYDAWNICTWO: REA-SJ
GATUNEK: literatura współczesna
STRON: 360
DATA PREMIERY: 16 listopada 2017 

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek

Jak żyć mając w rodzinie nazistę?
Takie pytanie można postawić wszystkim bohaterom tej książki.

Zacznę od osoby autorki, bo ona ma tutaj duże znaczenie. Tatiana Freidensson to młoda rosyjska dziennikarka i producentka. Zrealizowała film "Dzieci Trzeciej Rzeszy", który cieszył się w Rosji niesłabnącym zainteresowaniem. A ponieważ do filmu nie weszły wszystkie zebrane materiały, to Tatiana postanowiła napisać tę książkę.
Freidensson opisuje swoje podróże w poszukiwaniu potomków nazistów, rozmowy z nimi, przytacza dokumenty i krótko przestawia fakty historyczne. Nie jest obiektywna, jak sama przyznaje. Zadaje pytania, snuje domysły, nie boi się dyskutować, ale ocenę postaci zostawia już czytelnikowi.

Poznajmy zatem osoby, które udało się namówić autorce do rozmowy.

Niklas Frank, syn Hansa Franka, urodzony w 1939 roku. Dziennikarz, mąż, ojciec. Człowiek żyjący z piętnem ojca nazisty. Mężczyzna noszący zdjęcie ojca. Ojca, którego właśnie zdjęto z szubienicy. Nie bójmy się tego napisać wprost: fotografię trupa. Zapytany przez autorkę po co nosi takie zdjęcie odpowiada, żeby mieć pewność, że ojciec nie żyje. Kiedy powiesili ojca Niklas miał 7 lat i był najmłodszym dzieckiem z piątki rodzeństwa. Każde z nich później musiało sobie samo poradzić z piętnem ojca zbrodniarza. Niklas opowiada o bracie Normanie, który w momencie wydania wyroku skazującego ojca miał 18 lat. O jego silnej więzi, o miłości, o życiu w powojennych Niemczech.
Najmłodszy z rodziny Frank wspomina też o swojej córce, która "uznała, że nawet drugie pokolenie niesie jakąś część winy".
Autorka jedzie z Frankiem juniorem do Norymbergi. Do więzienia, w którym siedział Hans. I w którym go powieszono.
Osoba Niklasa wzbudza dużo kontrowersji. Że "chory na głowę", że nie potrafi wybaczyć, że żywi się nienawiścią do rodziców. Ale padają też stwierdzenia, że to "biedny" syn swego ojca, że należy mu współczuć, że to nie jego wina, że był synem takiego ojca. Autorka mnie ujęła tym, że się wcale nie "certoliła" z Niklasem. Zadawała pytania, prowokowała teoriami i była nieustępliwa w dociekaniu tematu. A ocenę osoby syna "króla Polski", jak siebie nazywał Hans Frank, pozostawia czytelnikowi.

Rainer Höss. Wnuczek Rudolfa Hössa, w latach 1940-1943 komendanta obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Obsesyjnie wręcz chroniący swoją prywatność. Syn Rudolfa, Hans-Rudolf podzielał poglądy ojca. Z powodu przyjaźni z żydowskimi dziećmi wysłał Rainera do szkoły z internatem. Czy Rainer czegoś się boi? Czy wierzy w obciążające geny zła? Co sądzi o odradzających się ruchach neonazistów? I jaki ma stosunek do czynów ojca i dziadka? I czy poczucie winy może "przeskoczyć" jedno pokolenie? Mnóstwo pytań i niewiele odpowiedzi.


Elizabeth Göring, bratanica Hermanna Göringa, głównodowodzącego Luftwaffe. Córka Alberta, brata Hermanna, z matki Żydówki. Zamieszkała obecnie w Peru. I co ma z tym wspólnego koncern Skoda? I kto "hodował" lwy, a kto lubił koty? I kto miał piękny głos? Czy fizyczne podobieństwo do okrytego hańbą krewnego pomaga czy przeszkadza?


Erwin Rommel. Marszałek polny. Jedyny syn Manfred Rommel. Manfred był nadburmistrzem Stuttgardu. Politykiem z wieloma odznaczeniami. Jak ojciec. Podobny, a jednak inny.


Claus von Stauffenberg. Syn Berthold von Stauffenberg. Claus postrzegany jest jako zamachowiec na życie Wodza. Jako zdrajca i przestępca. Ale czy na pewno nim był?


W mojej ocenie Tatiana wykonała kawał dobrej roboty. Książka jest subiektywna, ale daje czytelnikowi wiele powodów do przemyśleń. Ja zastanawiałam się nad siłą genów, nad wpływem wychowania na człowieka, nad poczuciem winy nie za swoje czyny. Długo mogłabym pisać. Mnie też autorka "kupiła" tym, że jako osoba urodzona w latach osiemdziesiątych XX wieku podeszła do tematu odważnie i bez zahamowań. Nie bała się zadawać pytań, nie obchodziła się ze swoimi bohaterami "jak z jajkiem", prowokowała przypuszczeniami i nie dawała się "spławić" brakiem odpowiedzi.

Polecam. Książka ta zostaje ze mną. I w głowie, i na półce.

PS. Jeśli kogoś interesuje ta tematyka, to polecam książkę "Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił" autorstwa Jennifer Teege i Nikoli Sellmair.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz