piątek, 27 lipca 2018

Rausz. Tomasz Białkowski

TYTUŁ: Rausz
AUTOR: Tomasz Białkowski
WYDAWNICTWO: Muza S.A
GATUNEK: literatura współczesna
STRON: 432

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Jest jedna z niewielu książek, o których nie wiem co napisać.
Ja ją przeczytałam już w styczniu, a mamy koniec lipca. A ja nadal nie umiem określić co o niej sądzę.

Po tę historie sięgnęłam z kilku powodów.

Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to okładka. Mocno przyciągnęła moje oko. I jest taka jak lubię: tajemnicza i niejednoznaczna.

Od wielu lat czytam o drugiej wojnie światowej i dlatego SS-man na okładce to jest to, co daje mi powód i nadzieje na dobrą lekturę.

Zanim sięgnęłam po tę książkę, to spotkałam się z wieloma bardzo pochlebnymi opiniami osób, z którymi mam podobny gust czytelniczy. I kilkoma zupełnie świetnymi recenzjami.

Zarys fabuły jest zachęcający: młody, pruski arystokrata, członek SS, ma uczestniczyć w akcji T4. Ma oczyścić naród niemiecki z elementów niepożądanych takich jak: chorzy umysłowo, alkoholicy,  upośledzeni psychicznie, chorzy na padaczkę itp. Ale los okazuje się przewrotny...
Nie mogę napisać nic więcej żeby nie psuć Ci czytania.

I po co to piszę?

Wszystko, co napisałam wyżej wskazywało, że będzie to dla mnie książka idealna.
Ale niestety.
Nie zaiskrzyło.
Nie wzbudziło we mnie żadnych emocji.

Główny bohater okazuje się okrutny i pozbawiony skrupułów. Dla mnie jest on jednym z wielu, którzy bezrefleksyjnie wykonywali rozkazy. Nie umiem określić jednoznacznie jakie wzbudzał we mnie emocje.
Tematyka miała mi zostać w głowie... jak czytałam w opiniach. Albo ja już mam za dużo książek przeczytanych o T4, albo autor nie potrafił wyzwolić we mnie żadnej refleksji.
Akcja momentami jakby obumarła, przygnieciona dużą ilością opisów. Opisy nie powodowały u mnie zaciekawienia, ale znużenie.

Temat zaiście ciekawy. I trudny. Zwłaszcza, że jak podają niektóre źródła w latach 1939-1944 zamordowano w ramach tej akcji ponad 200 tys. chorych i upośledzonych ludzi. 

Moim zdaniem autor nie udźwignął tematu. Albo ja nie zrozumiałam jaki był zamysł Białkowskiego.

Choć, jakby się zastanowić... To, osoby, które jeszcze nic nie czytały w tej tematyce mogą być zadowolone z tej książki. I, choć, bohater to postać fikcyjna, to w tej lekturze występuje dużo postaci znanych z historii. Można poszerzyć swą wiedzę i poczytać o kilku faktach historycznych. 

Czy polecam?
Oczywiście!
Sprawdź, Czytelniku, sam czy mam rację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz