poniedziałek, 19 listopada 2018

Mauzoleum. Thomas Arnold {RECENZJA PRZEDPREMIEROWA}

TYTUŁMauzoleum
AUTOR: Thomas Arnold
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Vectra
GATUNEK: thriller
STRON: 432
DATA PREMIERY: druga połowa listopada 2018 roku


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek






To moje pierwsze spotkanie z autorem i od razu bardzo udane. 
Skusiłam się na książkę nieznanego mi do tej pory autora po namowie jednej z fanek. I to był dobry wybór. Ale kto to jest ten Thomas Arnold? Kto zacz?
Dzięki za dostęp do netu. I co ja tam znalazłam? 
Thomas Arnold to pseudonim literacki Arnolda R. Płaczka, rocznik 1985. A Mauzoleum to 6 thriller w dorobku autora. Chronologicznie to wygląda tak: "Anestezja", "33 dni prawdy", "Tetragon", "Horyzont umysłu", "Efektor". Czyli ja, jak zwykle, zaczęłam od d..y strony. Na dniach ma być też wydana książka autora z zupełnie innego gatunku, fantasy, "Legendy Archeonu. Strach Stary i Nowy".

Czego ja oczekuję od dobrego thrillera?
Ma być dreszcz emocji. Był tu?  Był.
Ma być napięcie, niepewność i tajemniczość. Były? Były.
Bohater w niebezpieczeństwie był? Był?
Zaskakujące zwroty akcji były? Były.
Zakończenie, że tak się wyrażę, "wbijające w fotel" było. No, i to jakie!

I to tyle. 
Nie no... żarcik.
To jedna z tych książek, o których mnie jest ciężko cokolwiek napisać, aby nie zdradzić istotnych wątków fabuły. 
Ale spróbuję.

Wyobraź sobie stary dom, stary, opuszczony i otoczony wiekowymi drzewami. Dwójka bohaterów zakrada się do niego w poszukiwaniu... a to już doczytaj sam, czytelniku. A tam znajdują rozbite terrarium po pająkach. A następnie słychać pod domem ujadanie psów. Wściekle głodnych psów.  A za oknem szaleje wiatr. Słychać jakieś odgłosy. Nie cierpię na kynofobię ani arachnofobię, ale w tej części książki mało nie zeszłam na zawał. Rewelacyjnie zbudowane napięcie. Autor tak je stopniował, że mój puls oszalał.

W drugiej części książki Arnold tak plącze wątki, tak podsuwa tropy i tak rozbudza niepokój, że trudno odłożyć książkę. I ta niepewność jak to się wszystko skończy... Jak autorowi uda się powiązać wszystkie wątki i zaskoczyć czytelnika? Przez moją głowę przewijało się mnóstwo zakończeń. Ale TAKIEGO to w życiu bym się nie spodziewała.

A na co jeszcze zwróciłam uwagę?
Autor świetnie ukazał historię pewnej rodziny, a w zasadzie dwóch. Tajemnice rodzinne, które wychodzą z mroku przeszłości na światło dzienne. Czy zawsze powinny? Czy każdą warto poznać?
Klimat małego miasteczka. Każdy każdego zna i, teoretycznie, wszystko o sobie wiedzą. Czy na pewno? Czy burmistrz ma coś do ukrycia?
Stara rezydencja, długie korytarze, pamiątki rodzinne i trofea myśliwskie. Zaskakujące hobby i ukryte przejścia. Dla miłośników tajemnic to lektura w sam raz. 

W tym thrillerze znalazłam wszystko to, czego oczekiwałam. 

Czyli polecam.

A dla wielbicieli e-booków mam super informację: w ciągu miesiąca książki tego autora powinny znaleźć się w zasobach Legimi. To dopiero gratka! Nic, tylko czytać.

A na koniec... taka sytuacja.

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz