sobota, 31 sierpnia 2019

Żona nazisty. Jak pewna Żydówka przeżyła Zagładę. Edith Hahn Beer

TYTUŁ: Żona nazisty. Jak pewna Żydówka przeżyła Zagładę
AUTOR: Edith Hahn Beer, przy współpracy Susan Dworkin
WYDAWNICTWO: NieZwykłe
GATUNEK: autobiografia/pamiętnik
STRON: 280 
DATA PREMIERY: 30 stycznia 2019

Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa NieZwykłe


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek




Kolejna książka, która jest świadectwem osoby ocalałej z zawieruchy drugiej wojny światowej.
W pierwszej chwili, kiedy spojrzałam na okładkę, to pomyślałam, że to kolejny romans z wojną w tle. Ale nie, to są wspomnienia, które spisała autorka po namowach córki. Dodam tylko, że gdyby to była fikcyjna powieść, to bym napisała, że autorkę poniosła wyobraźnia. A to, jak się okazuje, Życie pisze najbardziej zadziwiające scenariusze.

Edith Hahn to młoda Żydówka, która prowadzi wygodne życie w Wiedniu. Są lata trzydzieste XX wieku. Studiuje prawo, udziela się towarzysko i flirtuje z chłopcami. Aż do momentu, kiedy następuje Anschluss Austrii. Zostaje wydalona z uczelni, trafia do getta i cały jej świat staje na głowie.  I tak zaczyna się walka o życie tej młodej Austriaczki. 
Getto, przymusowa praca i utrata wszystkiego, co kocha. Ucieka i zostaje nurkiem" czyli żydówką ukrywającą się pod aryjskimi papierami. Strach towarzyszy jej na każdym kroku. Nie zmienia się to także, kiedy poznaje członka NSDAP Wernera Vettera. Tuż przed ślubem wyznaje mu prawdziwą tożsamość. Niemiec żeni się z Edith i z tego związku rodzi się córka.
Po wojnie nie jest lżej. Werner jest jeńcem wojennym, a jego żona zmaga się z powojenną codziennością i samotnie wychowuje córkę. Jak zakończy się ta historia? I czy czasy pokoju okażą się rzeczywiście czasami stabilizacji?  

Autorka wykazała się niesamowitą wrażliwością. Opisy niektórych sytuacji powodowały łzy w oczach. Dokładność porażała. Nie było jednak żadnego narzekania czy negatywnych emocji. Wojna pokazała, że człowiek nigdy nie wie jak zachowa się w tak ekstremalnych czasach.  Przyjaciele odsunęli się, a nieznajomi pomagali. Przeżycie zależało od zbiegu wielu szczęśliwych przypadków i ludzi dobrej woli.  Trudno mi oceniać zachowanie bohaterki. I szczerze powiem nie wiem, czy chce. Cały czas podczas czytania zastanawiałam się co ja bym zrobiła na miejscu Edith. Nie wiem...
I choć czasy wojenne były pełne emocji, to wraz z przerzucanymi kartkami okazało się, że życie w powojennej zawierusze też do lekkich nie należało. Nie spodziewałam się, że i ten czas wyciśnie ze mnie łzy. 

Życiorysem Pani 
Hahn Beer można by obdzielić kilka kobiet. Przeżyła niewyobrażalny strach, głód i tęsknotę. Radziła sobie w życiu jak tylko potrafiła. Ale nie opowiadała o tym. Dopiero córka wymogła na niej spisanie życiorysu. Chciała poznać historię swojego życia, ale też nie pozwolić umknąć tej historii w odmętach niepamięci. I to była dobra decyzja.

Podsumowując: historia pewnej żydówki, która zapiera dech w piersiach, opowiedziana w sposób emocjonalny i pełny wrażliwości. Okraszona zdjęciami osób i dokumentów, które przetrwały razem z bohaterką. Skłania do przemyśleń.


Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz