niedziela, 1 grudnia 2019

Tańcząc z wrogiem. Paul Glaser

TYTUŁ: Tańcząc z wrogiem
AUTOR: Paul Glaser
WYDAWNICTWO: Rebis
GATUNEK: biografia
STRON: 336 
DATA PREMIERY: 20 lutego 2015



Zdjęcie autorskie Iza w lairyncie książek





Ta książka wpada do mojego TOP NAJ 2019, ale nie dlatego, że to najlepsza książka w tym roku. Wpada ponieważ zostawiła mnie z tak bardzo mieszanymi uczuciami, jak rzadko która książka.
A czekała na regale od dnia premiery...

Ta powieść to historia pewnej rodziny. Rodziny, która ma swoje tajemnice z przeszłości.
Akcja dzieje się dwutorowo. Jeden "tor" to Paul, autor książki, a drugi to Rosie, ciotka autora i żydowska nauczycielka tańca w jednym.

Wątek Paula zaczyna się od jego wizyty w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Podczas zwiedzania zauważa walizkę ze swoim nazwiskiem. A, jak twierdzi, jest to rzadkie nazwisko, więc postanawia zgłębić temat. Napotka się jednak z murem milczenia. Zaczyna poszukiwania. I śledzimy historię Paula, który odkrywa nie tylko tajemnice rodzinne, ale także napotyka niespodziewane dylematy.

Wątek Rosie pisany jest w pierwszej osobie. Poznajemy żydowską nauczycielkę tańca i jej życie w XX wieku w Europie. Kobieta ta wzbudziła we mnie cały wachlarz emocji. Ale, niestety, nie polubiłam jej. Kompletnie różnimy się w postrzeganiu wielu spraw. Jej podejście do mężczyzn, życia i przeżycia czasami mnie drażniło. No, ale może to była artystyczna dusza, a takiej nie sposób zrozumieć?

Wątek Rosie napisał Paul na podstawie znalezionych listów, dokumentów, zdjęć, opowiadań bohaterki i innych zachowanych dowodów odnalezionych po wojnie. I mam tu kilka zastrzeżeń odnośnie przedstawienia okresu wojny.  Sam pobyt w obozie i eksperymenty prowadzone przez Mengele i Clauberga są przedstawione w sposób, jak dla mnie, lekki i bardzo pobieżnie. Nie potrafiłam współczuć Rosie. Autor, podkreślam: jak dla mnie, chyba nie bardzo zgłębił temat. Już choćby udział Rosie w Sonderkommando budzi moje zastrzeżenia. Ale ocenę faktów pozostawiam czytelnikowi. Znalazłam jeszcze kilka informacji co do których mam wątpliwości.

Cały życiorys Rosie budzi we mnie wiele przemyśleń. Tak jak i okres przedwojenny, wojenny i czas pokoju. Jej wybory, sposób zachowania i podejście do życia. Zbyt dużo przypadków i wydarzeń nieprawodopodonych. Ale może jestem niesprawiedliwa? Może to historia Rosie to przykład na to, że życie pisze najbardziej zaskakujące scenariusze? 

Pomimo wielu wątpliwości i zastrzeżeń, to jednak ta historia unaoczniła mi kilka innych spraw.
To właśnie podejście do życia i charakter Rosie pozwolił jej przeżyć. Wola przetrwania była najsilniejsza. I to ona kierowała decyzjami i wyborami Rosie.
To, w jaki sposób zachowywali się Ocaleńcy, w tym przypadku ojciec Paula. Kurtyna milczenia, która nie pozwała spojrzeć w przeszłość. Nie chciał wspominać ani opowiadać o przeszłości.
Dzieci Ocaleńców, które nie chciały słychać "tych strasznych rzeczy" z przeszłości. Chciały cieszyć się pokojem i móc normalnie żyć. Cokolwiek to znaczy.
Paul, który poznaje przeszłość Rosie i swojej rodziny, zaczyna mieć wątpliwości i dylematy. Czy przeszłość wpływa na przyszłość? Co zrobić, kiedy twój świat staje na głowie? Poznajemy cały "pakiet" pytań dzieci Ocaleńców, czyli tzw traumę drugiego pokolenia.

To wszystko, co napisałam powyżej spowodowało, że książka ta ląduje w moim TOP NAJ 2019. To, że pomimo tak wielu uwag, co do treści skłoniła mnie do zadania sobie wielu pytań i nadal "siedzi w głowie" jest jej wielkim plusem.  Dużym plusem jest też to, że Rosie dużo mówi o swoim kraju czyli o Holandii. Jej polityce i podejściu do kwestii żydowskiej podczas wojny. Polecam zwrócić uwagę na tę tematykę. Sporo ciekawych informacji można "wyłowić", jak np. to, że podczas wojny, to właśnie w Holandii zginęło procentowo najwięcej Holendrów wyznania Mojżeszowego. Ponad 70%! I polityka powojenna pozostawia wiele do życzenia. Tak samo jak zachowanie królowej w czasie wojny. 
Kolejny plus za dużą ilość zdjęć przedstawiających Rosie na różnych etapach życia.

Polecam.

2 komentarze:

  1. Wygląda na naprawdę dobrą biografię. Temat eksperymentów medycznych był może dla autora zbyt trudny, skoro dotyczył bezpośrednio jego ciotki, by go zgłębiać. Zresztą, nie jest łatwo pisać o czymś, co zostało opisane już tak wiele razy, w taki sposób, by wzbudzać silne emocje. Choć oczywiście niektórym autorom się to udaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, temat trudny. Polecam przeczytać książkę, budzi wiele emocji. Każdy zdnajdzie tematy dla siebie.

      Usuń