czwartek, 11 listopada 2021

Notebook. Login. Tomasz Lipko


 

TYTUŁ: Notebook, Login
AUTOR: Tomasz Lipko
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie
GATUNEK: thriller/cyber thriller
STRON: 444, 376
DATA PREMIERY: 1 lipca 2015, 4 września  2019


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek




To moje drugie spotkanie z autorem. Pierwsze było rok temu i przeczytałam wtedy książkę Notebook. Wtedy o niej nie pisałam. Ale kiedy w bibliotece wpadła mi w ręce druga książka autora, czyli Login, to najpierw postanowiłam sobie odświeżyć Notebook, a potem przeczytać Login. I co z tego wyniknęło?

Te książki to kolejny przykład na to, że oceny na portalach opiniotwórczych zupełnie mijają się z moimi. Czytelnicy dają średnie noty, a u mnie jest naprawdę wysoka ocena. Dlaczego? Już wyjaśniam.

Ważna w tym wypadku jest osoba samego autora. Tomasz Lipko pracował w wielu zawodach i ma rozległe doświadczenia jako dziennikarz, reporter, korespondent wojenny, producent filmowy czy fotoreporter. Ważne jest to w kontekście tego, o czym pisze. Świat mediów, social mediów w szczególności, praca dziennikarza, policjanta czy polityka nie jest mu obcy. I ja to czułam w trakcie czytania. Po prostu wie o czym pisze. I to jest jeden z plusów tych powieści. Trzeba mieć tylko świadomość, że książka Notebook została wydana w 2015 roku i od tego czasu technologia wystrzeliła do przodu.

Bohaterami obu lektur jest trójka przyjaciół: ksiądz Bartek Heller, proboszcz parafii w Piotrkowie Mazowieckim, Radosław Bolesta, prokurator rejonowy, Igor Hanys, miejscowy policjant. Panowie spotykają się nie tylko w pracy, ale też na gruncie prywatnym. I wcale nie zachowują się jak święci.

Nie będę streszczać obu książek. Łączy je wiele wspólnych cech, o których chcę tu napisać.

Tak jak pisałam wyżej, autor wie o czym pisze. I robi to w sposób zrozumiały i ciekawy. Nawet jeśli w wirtualnym świecie jesteś mało rozeznany.
Lipko potrafi rozbudzić ciekawość i utrzymać uwagę czytelnika. Nagłe zwroty akcji czy pojawiające się niewiarygodne informację nie pozwalają odłożyć książki.
Choć niektóre sytuacje wydawały mi się mało prawdopodobne, to i tak nie przeszkadzało mi to w odbiorze. Tak samo jak wulgaryzmy. Nie lubię ich w literaturze, ale tutaj nie kłuły mnie w oczy.
Kreacja postaci też przypadła mi do gustu. Panowie choć różnią się od siebie, to i tak wspaniale się dogadują. Każdy ma swoje zawodowe dylematy i żaden nie kreuje się na idealnego. Niektóre rozważania czytałam z większym zainteresowaniem.
Nie lubię, kiedy autor wplata w fabułę politykę i religię. Ale nie dotyczy to tych dwóch thrillerów. Tutaj Lipko powiązał to w taki sposób, że wszystko pasowało do siebie idealnie.

Najważniejszy atut tych książek zostawiłam na koniec. Dla mnie największym plusem tych książek jest wątek edukacyjny o sieci i jej zagrożeniach. Ale nie tylko. Bo mamy tu informacje do przemyślenia o nowych technologiach, prywatności, polityce, kościele, władzach państwowych, wielkich pieniądzach, relacjach społecznych, zmianach jakie zachodzą w społeczeństwie i wielu innych nie mniej ważnych tematach. Każdy znajdzie coś dla siebie. Były takie momenty, że miałam tzw. gęsią skórkę z wrażenia. Mam świadomość, że nikt nie jest w cyberprzestrzeni anonimowy, ale... No właśnie, jest zawsze jakieś ale. I niech każdy znajdzie swoje.

Tomasz Lipko, tak samo jak Jakub Szamałek i Marc Elsberg, pisze o czymś, co jest ważne. Nie tylko o otaczającej rzeczywistości, ale także o zagrożeniach jakie w niej możemy spotkać. I potrafią skłonić czytelnika do przemyśleń. Przynajmniej w moim przypadku im się udało. I teraz mam do rozważenia wiele spraw i do wprowadzenia kilka zmian.

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz