poniedziałek, 5 czerwca 2017

Gen atlantydzki. A.G.Riddle. Audiobook.

TYTUŁ: Gen atlantydzki
AUTOR: A. G. Riddle
WYDAWNICTWO: Jaguar/ audioteka
GATUNEK: thriller/sensacja
CZAS SŁUCHANIA: 17 godzin
CZYTA: Mariusz Bonaszewski
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek


I kolejny audiobook wysłuchany przeze mnie. Zaczynam coraz bardziej lubić tę formę zapoznawania się z książkami. Tym bardziej doceniam, bo gdybym miała czytać wersję papierową, to pewnie bym porzuciła. Nie moje klimaty zupełnie, nie lubię sensacji i pościgów. A jednak Pan Bonaszewski stworzył swym niesamowicie charakterystycznym głosem taki nastrój, że nie mogłam się oderwać od słuchania. Raz to nawet pojechałam okrężną drogą do domu, aby tylko dowiedzieć się jak skończył się rozdział... 

Książka ta należy do cyklu "Zagadka pochodzenia" i jest pierwszą z trzech części. Pozostałe to "Atlantydzka zaraza" i "Atlantydzki świat". Myślę, że fani wszelakich teorii spisowych będą zadowoleni. Jak i fani Dana Browna. Autor tak tu nawpychał tyle różnych wątków, że można się, w pierwszej chwili, pogubić.
Czego tu nie ma? Zatopiona Atlantyda, tajne badanie, genetyczne laboratoria, zawiłe szyfry ukryte w nekrologach, historia ewolucji, naziści, rasa panów, eksperymentalne badania na dzieciach z autyzmem, zakulisowe organizacje i sama już nie wiem, co jeszcze. 

Nie mam doświadczenia z tego typu literaturą. Rzadko sięgam po sensację.
Przyznaję: jestem fanką Dana Browna.
Mnie tak książka się spodobała.
I brawa dla pana lektora. Uwiódł mnie swoim głosem i stworzonym klimatem. 
Pomimo dużej różnorodności tematycznej książka ta jest ciekawie napisana, a informacje zostały podane w sposób przystępny nawet dla takiego laika jak ja. I pozostawiła mnie z pytaniami. Czy ludzkości grozi zagłada? Czy badania genetyczne podążają w dobrym kierunku? Czy Atlantyda naprawdę istniała? 

Ja to w czytanych lekturach akurat lubię. Kiedy poruszana są tematy, o których nie myślę na co dzień. No, bo trudno zastanawiać się pomiędzy robieniem zakupów a gotowaniem obiadu czy genetycy w swoich laboratoriach czasem nie tworzą super rasy panów...

Ja polecam. Ale tylko pod warunkiem, że potraktuje się tę powieść jako rozrywkę.

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz