TYTUŁ: Rejwach
AUTOR: Mikołaj Grynberg
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Nisza
GATUNEK: Literatura współczesna
STRON: 129
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Dziś chcę opowiedzieć o niezwykłej książce. Niewielkiej objętościowo, ale przepełnionej emocjami.
Z książkami tego autora spotkałam się już wcześniej. Były to "Ocaleni z XX wieku" i "Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne". Obie pozycje zawierające duży ładunek emocjonalny. Ciekawe w prostocie i nie zawsze dające odpowiedzi na stawiane pytania.
Sięgając po "Rejwach" wiedziałam czego się spodziewać. Autor w moim odczuciu jest wspaniałym obserwatorem stosunków polsko-żydowskich. Nie ucieka od trudnych pytań, niewygodnych tematów czy snucia odważnych wniosków.
Ta pozycja jest trudna. I jest ważna. Wyłania się z niej pogląd, że wojna nie skończyła się w 1945 roku. Ona krąży w krwiobiegu współcześnie żyjących. Trauma przenoszona jest z pokolenia na pokolenie. Jest zapisana w genach.
Kiedy czytam wspomnienia osób, które przeżyły wojnę, to zawsze się zastanawiam się jak one się odnalazły w nowej rzeczywistości po zakończeniu wojny. Nigdy się nie rozmyślałam nad tym, jak to jest być dzieckiem ocaleńca...
Grynberg umieścił w swej książce 30 opowiadań. Każde jest inne. Każde skłania do myślenia. Prostota i szczerość. Opowieści o współcześnie żyjących potomkach Żydów, którzy ocaleli... O tym, jak to jest być Żydem w Polsce. Albo jak to jest nie być Żydem.
Cenię autora za to, że nie boi się trudnych tematów i krępujących pytań.
Że "wali" prosto z mostu.
Nie owija w bawełnę.
Nie ściemnia.
Uwielbiam jego styl wypowiedzi. Bez zbędnych ozdobników. Bez upiększania.
Polecam czytać Grynberga.
Ale tę pozycję jako ostatnią.
I jeszcze jedno. Autorem zdjęć jest sam pan Mikołaj. Przepiękne zdjęcia. Mnie zachwyciły.
Polecam szczerze.
PS. Rejwach to potocznie gwar, zamieszanie. I taka jest ta książka: mnóstwo głosów, różnych, sprzecznych, szczerych, głośnych.
Ta pozycja jest trudna. I jest ważna. Wyłania się z niej pogląd, że wojna nie skończyła się w 1945 roku. Ona krąży w krwiobiegu współcześnie żyjących. Trauma przenoszona jest z pokolenia na pokolenie. Jest zapisana w genach.
Kiedy czytam wspomnienia osób, które przeżyły wojnę, to zawsze się zastanawiam się jak one się odnalazły w nowej rzeczywistości po zakończeniu wojny. Nigdy się nie rozmyślałam nad tym, jak to jest być dzieckiem ocaleńca...
Grynberg umieścił w swej książce 30 opowiadań. Każde jest inne. Każde skłania do myślenia. Prostota i szczerość. Opowieści o współcześnie żyjących potomkach Żydów, którzy ocaleli... O tym, jak to jest być Żydem w Polsce. Albo jak to jest nie być Żydem.
Cenię autora za to, że nie boi się trudnych tematów i krępujących pytań.
Że "wali" prosto z mostu.
Nie owija w bawełnę.
Nie ściemnia.
Uwielbiam jego styl wypowiedzi. Bez zbędnych ozdobników. Bez upiększania.
Polecam czytać Grynberga.
Ale tę pozycję jako ostatnią.
I jeszcze jedno. Autorem zdjęć jest sam pan Mikołaj. Przepiękne zdjęcia. Mnie zachwyciły.
Polecam szczerze.
PS. Rejwach to potocznie gwar, zamieszanie. I taka jest ta książka: mnóstwo głosów, różnych, sprzecznych, szczerych, głośnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz