TYTUŁ: Życie przed sobą
AUTOR: Emile Ajar (Romain Gary)
WYDAWNICTWO: Mała Litera
GATUNEK: Literatura współczesna/obyczajowa
Czas słuchania: 7 godzin, 13 minut
Ta książka to przykład na to, że niektórym lekturom trzeba dać drugą szansę.
Wersję papierową czytałam w zeszłym roku. Kompletnie nie wiedziałam "co autor miał na myśli".
Teraz, jak o tym myślę, to mam wrażenie, że to przez jakość wydania. Lektura ta była wydana w 1988 roku i była bardzo "zaczytane", żeby nie powiedzieć bardzo zniszczona. I do tego bardzo drobny druk. Nie zachęcało do czytania. Mnie rozpraszało.
Wypatrzyłam audiobooka. I to był strzał w dziesiątkę.
Pani Gąsiorowska świetnie przeczytała tę książkę. I głos, i interpretacja bardzo mi przypadły do gustu. Czasami miałam ciarki na plecach i łzy w oczach-niech to będzie moja rekomendacja.
A o czym jest ta książka? O Życiu. Takim przez duże Ż.
Mały Momo, który jest narratorem porusza tyle ważnych tematów. Daje tyle powodów do przemyśleń.
Opowiada o sobie i swoim życiu. Mówi o rodzinie, potrzebie bliskości, starości, śmierci, różnicach pomiędzy narodami i religiami, seksualności, dzieciach i wielu innych sprawach. Wcale się nie dziwię, ze tak pozycja została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków i sprzedana w milionach egzemplarzy.
Dla mnie jest ona ponadczasowa. A napisana została w 1975 roku. I zupełnie nic nie straciła na aktualności.
I chyba najbardziej mnie urzekło słownictwo jakim posługiwał się Momo: "nie byłem datowany", "proszę zaufać mojemu długoletniemu doświadczeniu" itp. Pewne zdania i sformułowania w ustach dziecka brzmiały dość dziwnie i nabierały innego znaczenia.
Książka ta jest idealna w momencie złego nastroju. Pozwoli dostrzec jak wiele mamy szczęścia mając rodzinę, dom i spokojne życie.
Polecam jednak słuchać, a nie czytać.
Wypatrzyłam audiobooka. I to był strzał w dziesiątkę.
Pani Gąsiorowska świetnie przeczytała tę książkę. I głos, i interpretacja bardzo mi przypadły do gustu. Czasami miałam ciarki na plecach i łzy w oczach-niech to będzie moja rekomendacja.
A o czym jest ta książka? O Życiu. Takim przez duże Ż.
Mały Momo, który jest narratorem porusza tyle ważnych tematów. Daje tyle powodów do przemyśleń.
Opowiada o sobie i swoim życiu. Mówi o rodzinie, potrzebie bliskości, starości, śmierci, różnicach pomiędzy narodami i religiami, seksualności, dzieciach i wielu innych sprawach. Wcale się nie dziwię, ze tak pozycja została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków i sprzedana w milionach egzemplarzy.
Dla mnie jest ona ponadczasowa. A napisana została w 1975 roku. I zupełnie nic nie straciła na aktualności.
I chyba najbardziej mnie urzekło słownictwo jakim posługiwał się Momo: "nie byłem datowany", "proszę zaufać mojemu długoletniemu doświadczeniu" itp. Pewne zdania i sformułowania w ustach dziecka brzmiały dość dziwnie i nabierały innego znaczenia.
Książka ta jest idealna w momencie złego nastroju. Pozwoli dostrzec jak wiele mamy szczęścia mając rodzinę, dom i spokojne życie.
Polecam jednak słuchać, a nie czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz