piątek, 20 lipca 2018

Wzgórze Piastów. Krzysztof Koziołek

TYTUŁ: Wzgórze Piastów
AUTOR: Krzysztof Koziołek
WYDAWNICTWO: Akurat 
GATUNEK: kryminał retro 
STRON: 320
Data premiery : 13 czerwca 2018 
CYKL: Anton Habicht (tom 2)



Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek




Zachęcona bardzo udanym, pierwszym, spotkaniem z twórczością Pana autora  sięgnęłam po kolejną Jego książkę. I kolejny strzał w dziesiątkę. 

"Furia rodzi się w Sławie" pochłonęłam z wielkim zachwytem. Ale "Wzgórze Piastów" jest trochę inne. Albo ja zwróciłam uwagę na odmienne kwestie. Co nie zmienia faktu, że ta lektura jest naprawdę świetna.

Jest to kryminał retro czyli romans kryminału z historią. 
Czyli jest trup, jest śledztwo, a to wszystko w przededniu drugiej wojny światowej.
Jest Zielona Góra, są szpiedzy, jest asystent kryminalny policji, utajniona produkcja w pewnej niemieckiej fabryce.
I jest co najbardziej lubię! REWELACYJNIE oddany klimat roku 1939 i nastrojów w społeczeństwie.
Bardzo cenię sobie, kiedy autor potrafi tak opisać miejsca, zdarzenia, ludzi i pewne zachowania, że nie można odłożyć książki. Ba! Nawet przedstawienie posiłków powodowało u mnie przyspieszoną pracę ślinianek. Poczułam klimat wiosny 1939 roku, przeniosłam się do Zielnej Góry i razem z pewną hrabiną miałam ochotę wyskoczyć jej adlerem po zakup kapeluszy...

I tak jak w książce "Furia rodzi się w Sławie" zakończenie mnie zaskoczyło, tak tutaj szybko domyśliłam się rozwiązania zagadki kryminalnej. Choć motywy obstawiałam inne. Ale wcale mi to nie zepsuło przyjemności czytania. 

Moją uwagę zwróciły inne kwestie poruszone w książce.
Kobieta, Polka, która zostaje wydana za mąż za niemieckiego arystokratę w nadziei, że majątek rodziny zostanie uratowany. Nie ona jedna, pewnie, w tamtych czasach. Ale stara się być dobrą żoną i pokochać męża. Jakby tego było mało jest jeszcze inny problem. Małżonkowie nie mogą doczekać się potomka. Więcej nie napiszę, ale jako szczęśliwa matka z ciężkim sercem czytałam to, co przeżywała ta kobieta.

Kobieta-szpieg. Hrabina Franziska von Häften zostaje zwerbowana przez polski wywiad i ma szpiegować męża. Z zaciekawieniem czytałam o tym jak zostaje się tajniakiem. Wiele kwestii mnie zaciekawiło, bo o kilku sprawach nie miałam pojęcia. I cały czas, podczas czytania, miałam przed oczami inną arystokratkę-szpiega: Wandę Kronenberg. Możesz o niej poczytać u mnie na blogu : autor Michał Wójcik "Baronówna. Na tropie Wandy Kronenberg - najgroźniejszej polskiej agentki. Śledztwo dziennikarskie". Polecam.

Czy zastanawiałeś się, Czytelniku, jaką moc rażenia ma plotka/pomówienie/głupi żart? W tej książce to właśnie groźba rozpuszczenia plotki wyzwala lawinę zdarzeń. Charlotte Stempel nie ma żadnych oporów przed rozsiewaniem plotek i wzbudzania obyczajowych skandali. Wielu ludziom zaszła "za skórę" i, jak się okaże w trakcie śledztwa, wielu ludzi życzyło jej śmierci. A to wcale nie ułatwiło pracy policji. 

Duża dawka wiedzy historycznej zawartej w tej lekturze spowodowała u mnie chwilę refleksji. Tak, jak ja lubię czytać o historii swojego miasta, tak, jestem zdania, że zielonogórzanie to powinni w jakiś sposób podziękować autorowi. Wzbudził we mnie taką chęć na zwiedzanie opisywanych okolic, że już zaczęłam szukać informacji w internecie. Czuć w tym kryminale patriotyzm lokalny. A to lubię.

Na koniec jeszcze dwie uwagi.
Okładka super! To ona zwróciła moją uwagę na twórczość Autora.
I mała sugestia dla Pana Krzysztofa: a może by umieścić jakieś mapy czy szkice opisywanych terenów? Może zdjęcia? Dopiero byłaby gratka dla miłośników historii.

Podsumowując: POLECAM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz