TYTUŁ: Skrucha
AUTOR: Frode Granhus
WYDAWNICTWO: Świat Książki
GATUNEK: kryminał/thriller
STRON: 320
Cykl: Rino Carlsen (tom 3)
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Rebecca i Einar Halvorson zamieszkują Bodo wraz z sześcioletnią córką Idą. Rebecca opiekuje się córką i domem, a Einar podróżuje po kraju jako świecki kaznodzieja. I w związku z tym często się przeprowadzają. Ojciec Idy ma niespotykany dar: widzi przyszłość.
I pewnego dnia Ida zostaje uprowadzona...
Policjantka Guro, zajmująca się sprawami przemocy wobec dzieci, prowadzi śledztwo wraz z Rino Carlsenem w sprawie Idy. W trakcie śledztwa okazuje się, że sprawa sięga dalej niż myślą policjanci. 27 lat temu też zaginęły dziewczynki...
Ten kryminał to jedna z tych książek, o których ciężko jest napisać tak, żeby nie zdradzić istotnych wątków fabuły.
To moja trzecia książka tego autora i o każdej mogę napisać to samo:
* zagadka zabójstw/zabójstwa jest ciekawa i zagmatwana,
*obstawiam wiele zakończeń, ale z żadnym nie trafiam,
*ciekawi bohaterowie i prowadzący śledztwo z pogmatwanym życiem osobistym,
*interesujący rys psychologiczny bohaterów,
*przyroda i/lub warunki pogodowe są istotnym elementem całej historii,
*autor używa zabiegu zwanego cliffhanger. Czyli w najbardziej emocjonującym momencie kończy rozdział. A że rozdziały są krótkie, a czytelnik chce wiedzieć co dalej... to czyta i nie może odłożyć książki.
*autor porusza ważny temat obyczajowy lub/i społeczny.
Czego chcieć więcej?
To, co mnie u tego autora zachwyca to to, że potrafi bez epatowania opisami zwłok wywołać niesamowity klimat niepokoju i zaciekawienia. Opisy przyrody norweskiej wyspy, niesprzyjające warunki atmosferyczne, ciekawe przedstawienie bohaterów i zajmujący problem społeczny lub obyczajowy to oprócz samej zagadki kryminalnej cechy kryminału Granhusa, które do mnie trafiają najbardziej.
Polecam.
Policjantka Guro, zajmująca się sprawami przemocy wobec dzieci, prowadzi śledztwo wraz z Rino Carlsenem w sprawie Idy. W trakcie śledztwa okazuje się, że sprawa sięga dalej niż myślą policjanci. 27 lat temu też zaginęły dziewczynki...
Ten kryminał to jedna z tych książek, o których ciężko jest napisać tak, żeby nie zdradzić istotnych wątków fabuły.
To moja trzecia książka tego autora i o każdej mogę napisać to samo:
* zagadka zabójstw/zabójstwa jest ciekawa i zagmatwana,
*obstawiam wiele zakończeń, ale z żadnym nie trafiam,
*ciekawi bohaterowie i prowadzący śledztwo z pogmatwanym życiem osobistym,
*interesujący rys psychologiczny bohaterów,
*przyroda i/lub warunki pogodowe są istotnym elementem całej historii,
*autor używa zabiegu zwanego cliffhanger. Czyli w najbardziej emocjonującym momencie kończy rozdział. A że rozdziały są krótkie, a czytelnik chce wiedzieć co dalej... to czyta i nie może odłożyć książki.
*autor porusza ważny temat obyczajowy lub/i społeczny.
Czego chcieć więcej?
To, co mnie u tego autora zachwyca to to, że potrafi bez epatowania opisami zwłok wywołać niesamowity klimat niepokoju i zaciekawienia. Opisy przyrody norweskiej wyspy, niesprzyjające warunki atmosferyczne, ciekawe przedstawienie bohaterów i zajmujący problem społeczny lub obyczajowy to oprócz samej zagadki kryminalnej cechy kryminału Granhusa, które do mnie trafiają najbardziej.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz