TYTUŁ: Willa pod Zwariowaną Gwiazdą
AUTOR: Maria Paszyńska
WYDAWNICTWO: Pascal
GATUNEK: literatura współczesna
STRON: 368
DATA PREMIERY: 31 stycznia 2018
Dziś książka dla wszystkich miłośników zwierząt. Historia niezwykła, która porusza sporo ciekawych spraw. Opowieść, która zostaje w głowie i nawet po kilku dniach od skończenia czytania wciąż wracają niektóre pytania, z którymi zostawiła mnie ta książka.
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie ksiażek |
Dziś książka dla wszystkich miłośników zwierząt. Historia niezwykła, która porusza sporo ciekawych spraw. Opowieść, która zostaje w głowie i nawet po kilku dniach od skończenia czytania wciąż wracają niektóre pytania, z którymi zostawiła mnie ta książka.
To moja czwarta powieść tej autorki. I kolejna, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Za mną już dwie części serii "Owoc granatu" i "Instytut Piękności", które mogę polecić.
I ta powieść jest wyjątkowa. Dla mnie na pierwszy plan wysuwa się miłość do zwierząt. W moim domu zawsze mieszkały zwierzęta. Nie wyobrażam sobie domu bez czworonożnego przyjaciela. Obecnie mam 3 koty i psa, że o myszach i wróblach nie wspomnę 😉
Ale czy w świecie ogarniętym wojną ktoś pomyślał żeby ratować dzikie zwierzęta w warszawskim zoo? Tak, to małżeństwo Antoniny i Jana Żabińskich, gdzie on był dyrektorem tegoż zoo. Historia tego związku znana jest szerszej publiczności dzięki filmowi pt. "Azyl", amerykańskiemu filmowi z 2017 roku wyreżyserowanego przez Niki Caro.
Miłość do zwierząt przestawiona tak, że wielokrotnie łzy stawały mi w oczach. Nie będę zdradzać szczegółów, ale niektóre sceny rwały mi serce na drobne kawałki. Bez chusteczek się nie obeszło. Czy w czasie, kiedy Twoje życie jest zagrożone pomyślałbyś żeby ratować zwierzęta?
Rzeczywistość wojenna ukazana realistycznie i ciekawie. Od braków żywności po ukrywanie Żydów. Poprzez ratowanie życia zwierząt i ludzi. Zdobywanie pożywienia, udział w konspiracji i przyjmowanie Niemców w swojej willi. Pełen wachlarz zdarzeń i emocji.
Historia pewnej miłości, która nie powinna się wydarzyć. Historia trojga ludzi, Piotra, Ady i Daniela, która przytrafiła się w czasie najmniej do tego odpowiednim. I która nie ma dobrego zakończenia, bo każde rani przynajmniej jedną z osób. Miłość, która ratuje życie, by potem nie mieć prawa istnieć. Uczucie, które istnieje, choć nie powinno. Ciężko mi napisać tak, żeby nie zdradzić istotnych wątków fabuły. Napiszę tylko, że niesamowicie umiejętnie autorka wplątała tę historię miłosną w historię zoo.
Mam tylko jedną uwagę: takie zakończenie? Nie takiego oczekiwałam. I na takie się nie godzę. Zaskoczenie i niedowierzanie w jednym.
Mam tylko jedną uwagę: takie zakończenie? Nie takiego oczekiwałam. I na takie się nie godzę. Zaskoczenie i niedowierzanie w jednym.
Obok tej książki nie można przejść obojętnie.
Pokazuje ona, że zawsze warto być przyzwoitym.
To opowieść, gdzie miłość do zwierząt przeplata się z ratowaniem ludzi. Gdzie fikcja literacka (jakim jest historia Piotra, Ady i Daniela) przeplata się z autentycznymi wydarzeniami. Gdzie słychać huk bomb i ciche kwilenie nowo narodzonego dziecka. Gdzie wyczuwa się strach zwierząt i panikę wśród ludzi.
Podsumowując: powieść obyczajowa z historią w tle. Nasączona emocjami i prawdziwymi zdarzeniami z przeszłości.
Pokazuje, że zawsze warto być człowiekiem.
Podsumowując: powieść obyczajowa z historią w tle. Nasączona emocjami i prawdziwymi zdarzeniami z przeszłości.
Pokazuje, że zawsze warto być człowiekiem.
Polecam.
Książki Paszyńskiej mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobre plany :)
Usuń