niedziela, 10 marca 2019

Odnaleziony portret. Marian Piegza {RECENZJA PRZEDPREMIEROWA}

TYTUŁ: Odnaleziony portret
AUTOR: Marian Piegza
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: powieść obyczajowa
STRON: 324
DATA PREMIERY: marzec 2019

Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res



Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Dziś opowiem Ci o moim pierwszym spotkaniu z nieznanym mi dotąd autorem.
Lubię poznawać książki nowych pisarzy, a w szczególności polskich. To jeden z powodów dla których sięgnęłam po tę książkę. Drugi to to, że powieść ta to saga rodzinna. Bardzo lubię opowieści o rodzinach i ich tajemnicach. A trzeci to, że autor przedstawia na przykładzie jednej rodziny osiemdziesiąt lat historii Polski, a w szczególności Śląska.

Historia zaczyna się w 1912 roku, kiedy to Albina Schmeiduch, śląska wdowa poznaje niemieckiego hrabiego, Jorga von Prinzrettera, który przybywa na Śląsk w celu poznania przemysłu hutniczego. Może i zaczyna się jak tani romans, ale nim nie jest, o czym można się przekonać w trakcie czytania. Tak zaczyna się historia przeciętnej rodziny śląskiej uwikłanej w wielkie wydarzenia XX wieku.

Książka podzielona jest na trzy części.
Część pierwsza opowiada losy Albiny i zawiera się w przedziale czasowym: 1912-1939.
Druga część to losy Lidki, córki Albiny, a opisywany okres to: 1939-1963.
Ostatnia część to historia Piotra, wnuczka Albiny i kończy się w roku 1991.

Powieść tę czytałam z wielkim zainteresowaniem. A było ku temu kilka powodów.

Losy rodziny śląskiej i jej tajemnice. Autorowi świetnie udało się pokazać jak wyglądało życie na przestrzeni lat na Śląsku. Dla mnie każda rodzina jest wyjątkowa i to też autorowi udało się podkreślić. Młodzi się żenią, rodzą się dzieci, starzy umierają, zdarzają się wielkie tragedie i małe radości, kłótnie małżeńskie i zbuntowane nastolatki. Jak to w rodzinie.

W powieści świetnie "przemycona" jest historia Polski i Górnego Śląska. Powstanie państwa polskiego, powstania śląskie, Noc kryształowa, druga wojna światowa, migracje ludności, rozwój górnictwa, przemiany gospodarcze i polityczne, częściowo wolne wybory w 1989 roku. Napisana jest w sposób ciekawy i nie nużący. Można sobie w trakcie czytania pogłębić wiedzę historyczną albo doczytać mnóstwa ciekawostek z historii opisywanego regionu. Ja np. dowiedziałam się, że w czasie wojny w Zgodzie był obóz, filia KL Auschwitz.

Mnie najbardziej ujęło to, jak autor pokazał wpływ polityki na życie przeciętnego człowieka. Pokazał Ślązaków jako ludzi, którzy mówili w języku polskim, niemieckim, śląskim i jidysz. Wyznawali różne religie i mieli różne pomysły na życie. Ale do czasu... Wojna zweryfikowała wszystkie poglądy. Poprzez zmiany granic rodziny zostały podzielone, część Ślązaków czuła się Niemcami i wyjechała, część Żydów uciekło z Polski, a reszta została. Rozmowy i komentarze Ślązaków na zmiany polityczne i gospodarcze pozwoliły spojrzeć mi na pewne sprawy trochę inaczej. 

Podsumowując. 
Wciągająca saga rodzinna z historią Śląska w tle. Dobrze pokazująca wpływ polityki na życie przeciętnego obywatela. I do tego wieloznaczny tytuł: powieść ta to portret rodziny, Polski, Śląska czy może obraz na ścianie jednej z bohaterek? Przeczytaj i osądź sam/sama.

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz