środa, 6 listopada 2019

Zanim wyjedziesz w Bieszczady. Kazimierz Nóżka, Marcin Scelina, Maciej Kozłowski

TYTUŁ: Zanim wyjedziesz w Bieszczady
AUTOR: Kazimierz Nóżka, Marcin Scelina, Maciej Kozłowski
WYDAWNICTWO: Znak Horyzont 
GATUNEK: literatura faktu 
LICZBA STRON: 382 
DATA PREMIERY: 18 września 2019 roku 



Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Każdy chyba choć raz powiedział sobie: a jakby rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady? 
Zostawić wszystkie problemy i kłopoty i zamieszkać w tej części Polski. 
Ale jaka jest naprawdę ta kraina Biesów i Czadów?
Chcesz się dowiedzieć? A może już wiesz?
Dziś o książce, która przybliża jeden z najbardziej tajemniczych rejonów Polski.

Zanim zaczniesz czytać, to przedstawię autorów. Kazimierz Nóżka i Marcin Scelina to dwaj leśnicy Nadleśnictwa Baligród, a Maciej Kozłowski to kulturoznawca, który towarzyszył obu panom w poznawaniu Bieszczad. Obaj leśniczy są znani sporej grupie internautów dzięki zdjęciom i filmikom umieszczanym na facebookowym koncie Nadleśnictwa Baligród. I ja tam ich właśnie spotkałam.
A jaki jest wynik pracy tych trzech panów?

Najważniejsza wiadomość na początek: to nie jest przewodnik po Bieszczadach! Wszyscy, którzy tego spodziewają się po tej książce, to niech po nią nie sięgają.

Ta lektura to tak naprawdę rozprawienie się z mitami jakie krążą o Bieszczadach. No bo kto nie słyszał o tym jak w tą część Karpat uciekali w PRl-u różne politycznie podejrzane elementy", jak w latach siedemdziesiątych XX wieku balowali tam studenci, jak było słychać wycie watahy wilków czy jak niósł się echem po górach odgłos pracy drwali. Ale jak jest naprawdę?

Książka podzielona jest na 3 części.
W pierwszej autorzy opowiadają jak zaczęła się medialna, a właściwie facebookowa przygoda z kontem Nadleśnictwa Baligród. Panowie zaczęli zamieszczać tam zdjęcia i filmiki pokazujące Bieszczady okiem osób tam pracujących. Tu jakiś widoczek, tam jakieś ślady wilka i poszło...  Popularność przeszła oczekiwania wszystkich. Potem poczytamy o historii tej części Karpat, o ich mieszkańcach i historii. Naprawdę bardzo ciekawie opowiedziane historie np. o Łemkach i Bojkach czy o akcji Wisła".
W drugiej części Nóżka i Scelina opowiadają troszkę o sobie. O swojej pracy i miłości do Bieszczad. O spotykanych zwierzętach i podziwianej florze. A historia Niedźwiedzicy Agi i jej synków Lesia i Grzesia należy do takich, których się nie zapomina.
A w części trzeciej autorzy opowiadają sporo ciekawostek, w tym również dotyczących ichniejszej kuchni.

Dużym atutem tej książki są zdjęcia. Te przedstawiające współczesne Bieszczady czy pracę leśników, ale także te ukazujące piękno gór sprzed lat. Czarno białe wspomnienia o czasach i ludziach, których już nie ma. 

Mnie też bardzo przypadł do gustu sposób opowiadania autorów. Mają niesamowity dar do takiego gawędzenia, że człowiek czytając, zapominał o całym świecie. I od razu wiadomo, że ta praca leśnika to nie tylko praca, ale i wielka miłość do tych terenów. Do lasów, zwierząt i historii.

Dla kogo jest ta książka? 
Moim zdaniem dla wszystkich: i dla tych, którzy są zakochani od lat w Bieszczadach jak ja i je deptają co roku, i dla tych, którzy chcą je dopiero poznać. 
Bo należy pamiętać, że Bieszczady to nie tylko piękne widoki i wspaniała przyroda, lecz także miejsce wielu krwawych zdarzeń w historii Polski i obszar spotkań wielu kultur i religii.

Polecam.


                      Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Horyzont.


                                                                         
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz