niedziela, 18 września 2022

Trumniarz. Frode Granhus

 

TYTUŁTrumniarz
AUTORFrode Granhus
WYDAWNICTWO: Świat Książki
GATUNEK: kryminał/thriller
STRON: 336
DATA PREMIERY: 5 września 2018
Cykl: Rino Carlsen (tom 4)
 
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek

 
 

To już niestety ostatnia książka tego autora. Po Wirze, Sztormie i Skrusze nie będzie więcej książek, gdyż autor zmarł nagle w 2017 roku.  Czy ostatnia część z Rino Carlsenem trzyma poziom?

O książkach tego autora ciężko jest napisać cokolwiek w taki sposób, żeby nie zdradzić istotnych wątków fabuły. Postaram się zachęcić tak, żeby nie popsuć frajdy z czytania potencjalnemu czytelnikowi.

Rino Carlsen przybywa na tajemniczą wysepkę norweską. Dostaje tam stanowisko, które można by określić jako szefa lokalnego posterunku policji. Przeprowadzka ma też wiele wspólnego z życiem prywatnym śledczego. Pewnego dnia turyści zgłaszają, że w górach znaleźli szczątki człowieka w takim stadium rozkładu, że nawet trudno określić płeć. Jednocześnie chłopiec znajduje na plaży kamerę z kasetą, na której widać trumnę i uwiezioną w niej dziewczynkę, a raczej tylko jej rękę. Policjant podejmuje działania wyjaśniające. Wkrótce giną inne dzieci i też są więzione w trumnie. Kto jest sprawcą? I jakim motywem się kieruje? 
 
W tej książce można wyodrębnić kilka ciekawych wątków.
Jeden z nich, choć nie najważniejszy, to watek prywatny Carlsena. Ten śledczy wyróżnia się na tle innych sobie podobnych policjantów tym, że ani nie pije, ani nie jest zaniedbany, a po prostu tęskni za ukochaną, z którą się rozstał. Taka mała odmienność.

Według mnie wątek najważniejszy to przemoc wobec dzieci. Co trzeba mieć w głowie, żeby zamykać dziecko w trumnie i nakłuwać jego ramię igłą? I jak silne trzeba mieć przekonania, żeby krzywdzić swoje dzieci?

Nie mniej ważny od wątku przemocowego jest motyw fanatyzmu i zemsty. Nie napiszę o jakiego rodzaju fanatyzm chodzi, aby nie naprowadzać czytelnika na rozwiązanie tej historii. Ja czytałam z niedowierzaniem.

Jedno z zagadnień, które mnie poruszyło jest oderwane, tak się może wydawać podczas czytania, od głównego wątku. Ale jest mocniej związane niż nam się wydaje. A chodzi o leczenie gruźlicy i rozwój medycyny w ciągu ostatnich 70 lat. Niektóre fragmenty wstrząsające. Polecam szczególnej uwadze.

I tak jak pisałam przy książce Sztorm tego autora, tak i przy tej mogę napisać to samo:
Na uwagę zwracają też opisy przyrody: szalejący sztorm, huk fal rozbijających się o mroczne skały, porywisty wiatr, zacinający deszcz, samotne fiordy i złowieszcze niebo. To wszystko tworzy klimat mrocznej, surowej, samotnej i groźnej Norwegii. Czasami miałam przed oczami te niebezpieczne klimaty. A do tego zapach mchu, suszonych ryb i mokrego drewna.

I do tego zakończenie, które jest i zaskakujące, i ciekawe. Obstawiałam wiele rozwiązań, ale z żadnym nie trafiłam. 

Podsumowując: polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz