TYTUŁ: W sam raz.
Krótka opowieść o prawie wszystkim
AUTOR: Jostein Gaarder
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: literatura piękna
LICZBA STRON: 128
Jostein Gaarder należy do moich ulubionych współcześnie piszących autorów. Mam na półce wszystkie Jego książki wydane w Polsce. Jest twórcą najbardziej znanej pozycji z zakresu filozofii dla młodzieży, Świat Zofii, którą zachwycałam się w liceum. I jak tylko zobaczyłam tę nowość, to wiedziałam, że chcę ją przeczytać.
O tej lekturze trudno jest napisać w taki sposób, żeby nie zdradzić istotnych wątków fabuły. Autor nie wszystko wyjaśnia na początku, fabułę prowadzi tak, że do końca nie wiadomo co się wydarzyło, a co się wydarzy. Poznajemy Alberta, który przybywa do domku nad jeziorem. W jakim celu? Co będzie robił? Dlaczego jest sam?
Zanim przystąpi się do czytania, należy pamiętać, że autor pisze książki, które są mocno związane z filozofią. I ta też należy do tego nurtu.
Albert musi zmierzyć się z bardzo ważną wiadomością i jej konsekwencjami.
Siedząc w swojej samotni nad jeziorem wspomina przeszłość, rozmyśla o kobietach swojego życia, ludziach, których spotkał, młodości i przyszłości. Dochodzi do osobistych wniosków, snuje refleksje i rozmyśla o bliskich i wszechświecie.
I choć to wszystko może wydawać się nudne, to zapewniam, że tak nie jest. Wielokrotnie robiłam przerwy w czytaniu, by pomyśleć o tym, co przeczytałam. Autor w prosty sposób pisze o rzeczach, które dotykają prawie nas wszystkich, ale w gonitwie codzienności nie mamy na nie czasu. Robi to nostalgicznie i refleksyjnie posługując się pięknym językiem.
Gdybym miała podać kilka świetnych cytatów, to musiałabym przepisać pół książki. Zalecam czytanie z ołówkiem.
Ta książka jest idealna na czas przedświąteczny. Kiedy zapomnimy się w porządkach i szaleństwie zakupów, to wieczorem zalecam tę lekturę. Ona daje wytchnienie od codzienności i pozwala powrócić na właściwy tor równowagi emocjonalnej.
Znalazłam tylko jeden minus: ta lektura jest za krótka. Czuję niedosyt.
Ten niewielkich rozmiarów tytuł jest jak kawa espresso. Niewielka objętość, a wpływ ogromny.
Można przeczytać w jeden wieczór, a i tak później myśli się o niej kilka dni.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz