TYTUŁ: Zapach suszy
AUTOR: Tomasz Sekielski
WYDAWNICTWO: audioteka/Osorno/Od deski do deski
GATUNEK: thriller polityczny
CZAS SŁUCHANIA: 9 godzin
Zacznę od tłumaczenia się. Popatrzcie na zdjęcie. Z pełną premedytacją umieściłam na tej fotce te dwie pozycja. Dla mnie są one bardzo ważne. I miałam nadzieję, że to one przyświecają bohaterom tego thrillera. Bo, czy jest coś ważniejszego dla polityka niż konstytucja? I, analogicznie, czy to nie Biblia powinna być najważniejsza dla księży? O moja naiwności! Po zakończeniu tej książki mam teraz wrażenie, że jestem ostatnią, która wierzy w uczciwość i przyzwoitość osób u władzy czy hierarchów kościelnych.
Tłumaczę się, dlatego, żeby było jasne, że tym zdjęciem nie chciałam nikogo urazić. Ono świetnie oddaje treść tej powieści.
I śmiało mogę napisać, że u mnie w domu wydarzył się cud. Cud nad cudy! Dlaczego? Ponieważ ja wcale nie sięgam po książki, które choć trochę zahaczają o politykę. Mam jej, na co dzień w takich ilościach, że nie potrzebuję jeszcze w literaturze. To po pierwsza. A po drugie, na wiosnę się zakochałam. Tak, zakochałam się w audiobookach. To moje odkrycie roku. A w tym konkretnym to sam autor mnie uwiódł swoim głosem.
Cały czas się zastanawiam jak to się stało, że ja, przeciwniczka polityki w literaturze, zachwyciłam się tą pozycją? Normalnie z podziwu wyjść nie mogę...
W tej chwili nie znajduję NIC, co mogłabym skrytykować. A u mnie to bardzo rzadki przypadek.
Pierwsze, co zwróciło moją uwagę to okładka. Choć trudno pisać o okładce, kiedy słucha się audiobooka. Ale mnie się podoba. Zwraca uwagę i jest taka niejednoznaczna.
Po drugie: głos lektora. Znam przecież Pana Tomasza z tv, ale nie spodziewałam się, że mnie tak jego głos urzeknie. W tym przypadku okazało się, że autor czytający swoją własną książkę to strzał w dziesiątkę. Słuchałam zahipnotyzowana... jak nastolatka...
Po trzecie: treść. Miałam obawy czy thriller polityczny to coś dla mnie. Bo thrillery uwielbiam, to o polityce nie lubię czytać. A tu proszę! Treść jak najbardziej ok, wszystko dla mnie zrozumiałe i ciekawe. Akcja poprowadzona "od d#py strony", czyli już na początku znamy zakończenie. A czytając dalej poznajemy fakty, które miały miejsce zanim doszło do finału akcji. Czyli do zamachu terrorystycznego w Warszawie. Choć w powieści występują przeskoki w czasie, to mnie to wcale nie przeszkadzało. Płynnie przemieszczałam się w czasie i pomiędzy bohaterami.
Po czwarte: sama fabuła. Nie będę o niej pisać. To jedna z tych książek, o których treści ciężko cokolwiek napisać, aby nie spojerować. Akcja jest świetnie poprowadzona, budzi zaciekawienie, wzbudza zainteresowanie. Nie wierzycie? W trakcie powrotu do domu wybierałam dłuższą trasę, aby móc dłużej słuchać.
Po piąte: sposób pisania Sekielskiego. Dla mnie bomba! Autor jest świetnym obserwatorem rzeczywistości, ma cięty język, poczucie humoru i potrafi jednym zdaniem podsumować pięknie. Takie wstawki typu # ( hasztag) wielokrotnie powodowały, że parskałam śmiechem. Choć nie lubię przekleństw w literaturze, to tutaj wydały mi się jak najbardziej uzasadnione. I mnie się kilka razu zdarzyło zabluźnić w trakcie słuchania. Dlaczego? Bo to, o czym słuchałam gwałci moją wrażliwość. Politycy zamieszani w "półświatek", skorumpowani policjanci, księża wykorzystujący dzieci, zakonnice bez serca, biznesmeni bez skrupułów, handel żywym towarem, wykorzystywanie władzy i pieniędzy do zaspokajania własnych żądz, morderstwa, gwałty i tortury.
Mam tylko taką cichą nadzieję, że Sekielski nie pisał tej pozycji na podstawie własnych doświadczeń dziennikarskich. Bo obraz Polski, który wyłania się z kart tej lektury przyprawił mnie o "gęsią skórkę"...
Po szóste: pomiędzy rozdziałami snuła się nastrojowa muzyczka, która bardzo przypadła mi do gustu. Robiła świetny klimat.
Po siódme: zakończenie zaskakujące. A to lubię. Narobiło mi "smaka" na kolejne części.
Po ósme: moją uwagę zwróciło to, jak Pan Tomasz kreował bohaterów. Czuć odrazę i sympatię jednocześnie to bohatera powieści? Rzadkość u mnie.
Po przeczytaniu "Zapachu suszy", doczytałam dopiero, że jest to pierwsza część trylogii "Susza". Mam tylko nadzieję, że autor znów sam będzie czytał. A wtedy z pewnością sięgnę po kolejny element tej serii.
Polecam szczerze!
Cały czas się zastanawiam jak to się stało, że ja, przeciwniczka polityki w literaturze, zachwyciłam się tą pozycją? Normalnie z podziwu wyjść nie mogę...
W tej chwili nie znajduję NIC, co mogłabym skrytykować. A u mnie to bardzo rzadki przypadek.
Pierwsze, co zwróciło moją uwagę to okładka. Choć trudno pisać o okładce, kiedy słucha się audiobooka. Ale mnie się podoba. Zwraca uwagę i jest taka niejednoznaczna.
Po drugie: głos lektora. Znam przecież Pana Tomasza z tv, ale nie spodziewałam się, że mnie tak jego głos urzeknie. W tym przypadku okazało się, że autor czytający swoją własną książkę to strzał w dziesiątkę. Słuchałam zahipnotyzowana... jak nastolatka...
Po trzecie: treść. Miałam obawy czy thriller polityczny to coś dla mnie. Bo thrillery uwielbiam, to o polityce nie lubię czytać. A tu proszę! Treść jak najbardziej ok, wszystko dla mnie zrozumiałe i ciekawe. Akcja poprowadzona "od d#py strony", czyli już na początku znamy zakończenie. A czytając dalej poznajemy fakty, które miały miejsce zanim doszło do finału akcji. Czyli do zamachu terrorystycznego w Warszawie. Choć w powieści występują przeskoki w czasie, to mnie to wcale nie przeszkadzało. Płynnie przemieszczałam się w czasie i pomiędzy bohaterami.
Po czwarte: sama fabuła. Nie będę o niej pisać. To jedna z tych książek, o których treści ciężko cokolwiek napisać, aby nie spojerować. Akcja jest świetnie poprowadzona, budzi zaciekawienie, wzbudza zainteresowanie. Nie wierzycie? W trakcie powrotu do domu wybierałam dłuższą trasę, aby móc dłużej słuchać.
Po piąte: sposób pisania Sekielskiego. Dla mnie bomba! Autor jest świetnym obserwatorem rzeczywistości, ma cięty język, poczucie humoru i potrafi jednym zdaniem podsumować pięknie. Takie wstawki typu # ( hasztag) wielokrotnie powodowały, że parskałam śmiechem. Choć nie lubię przekleństw w literaturze, to tutaj wydały mi się jak najbardziej uzasadnione. I mnie się kilka razu zdarzyło zabluźnić w trakcie słuchania. Dlaczego? Bo to, o czym słuchałam gwałci moją wrażliwość. Politycy zamieszani w "półświatek", skorumpowani policjanci, księża wykorzystujący dzieci, zakonnice bez serca, biznesmeni bez skrupułów, handel żywym towarem, wykorzystywanie władzy i pieniędzy do zaspokajania własnych żądz, morderstwa, gwałty i tortury.
Mam tylko taką cichą nadzieję, że Sekielski nie pisał tej pozycji na podstawie własnych doświadczeń dziennikarskich. Bo obraz Polski, który wyłania się z kart tej lektury przyprawił mnie o "gęsią skórkę"...
Po szóste: pomiędzy rozdziałami snuła się nastrojowa muzyczka, która bardzo przypadła mi do gustu. Robiła świetny klimat.
Po siódme: zakończenie zaskakujące. A to lubię. Narobiło mi "smaka" na kolejne części.
Po ósme: moją uwagę zwróciło to, jak Pan Tomasz kreował bohaterów. Czuć odrazę i sympatię jednocześnie to bohatera powieści? Rzadkość u mnie.
Po przeczytaniu "Zapachu suszy", doczytałam dopiero, że jest to pierwsza część trylogii "Susza". Mam tylko nadzieję, że autor znów sam będzie czytał. A wtedy z pewnością sięgnę po kolejny element tej serii.
Polecam szczerze!
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz