środa, 14 lutego 2018

Grzech zaniechania. Małgorzata Rogala

TYTUŁGrzech zaniechania
AUTOR: Małgorzata Rogala
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
GATUNEK: kryminał
STRON: 344

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek

Ja wiedziałam, że tak będzie! 
Po raz kolejny duet policjantów: Górska i Tomczyk nie zawiedli.
A powiem więcej: z tym tomem wysunęli się na podium.
Ale po kolei.

To już moje piąte spotkanie z tymi stróżami prawa. W kolejności, oczywiście ku przypomnieniu: Zapłata, Dobra matka, Ważka, Zastrzyk śmierci i Grzech zaniechania.
Autorka tworzy kryminały w sposób, który ja uwielbiam. Jest zagadka kryminalna, której nigdy nie udaje mi się rozwiązać, jest życie prywatne detektywów i ich problemy, i jest bogate tło społeczne bądź obyczajowe, które nie pozostawia czytelnika obojętnym. I ja taką mieszankę uwielbiam.

W Grzechu zaniechania mam "mały bonus" w postaci nie jednego, a dwóch zabójstw. Oba od samego początku skomplikowane i wywołujące emocje. Nie zgadłam, oczywiście, kto jest mordercą w żadnym przypadku, ale ja nie jestem wiarygodna, bo skupiłam się zupełnie na czymś innym. 

Życie prywatne policyjnego duetu w tej części serii zostaje nierozerwalnie splecione z ich pracą. Agata ląduje w areszcie z zarzutem popełnienia morderstwa swojego byłego chłopaka. Tomczyk robi co może żeby ją wyciągnąć. Ja już w pewnym momencie straciłam nadzieję...

Najbardziej zaciekawiło mnie jednak tło obyczajowe tej lektury. Dlaczego? Bo to, o czym Rogala pisze w Grzechu zaniechania, spotykam w życiu codziennym. Niestety. Najlepiej ten problem przedstawiła jedna z bohaterek książki:

"Ostatnie lata pokazują, że niektórym rodzicom łatwiej przyjąć diagnozę psychiatryczną, w której jest napisane, że ich dziecko ma ADHD albo zespół Aspergera, niż uznać fakt, że są niewydolni wychowawczo, a naganne zachowanie dziecka jest wyłącznie efektem ich działań. Lub braku tych działań."

Rozmawiałam kiedyś z pedagogiem szkolnym w podstawówce i to co mi wtedy powiedział nie dawało mi spokoju długo: ponad połowa dzieci w wieku do lat 13 ma orzeczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej. I to, w swym kryminale potwierdziła, oczywiście moim zdaniem, Pani Małgorzata. I znam też kilka osób takich, jak moja imienniczka Izabela Leśniewska. Matek, które nie potrafią odciąć przysłowiowej pępowiny i nie pozwalają usamodzielnić się dziecku. Matki-kwoki, które, aby zatrzymać przy sobie dziecko, są skłonne wmówić mu nawet chorobę.
Ale ten problem ma też drugą stronę medalu: etykę i moralność osób wykonujących zawód psychologa i psychiatry. Tu dość jednoznaczne są motywy jednej z bohaterek, co daje mi sporo do myślenia. Czy uleganie rodzicom, aby postawić pożądaną przez nich diagnozę jest zgodne z etyką zawodu? Czy przekraczanie swoim uprawnień jest dozwolone? Czy brak działań osób mogących coś zrobić, np. nauczycieli, to grzech zaniechania, który jest dopuszczalny?
Temat rzeka i mnóstwo pytań, na które musi sobie czytelnik sam odpowiedzieć.

Znalazłam jednak jeden minus tej książki: za szybko się skończyła! Wczoraj zaczęłam,a dziś skończyłam. A chciałabym jeszcze!

Mam tylko nadzieję, że nie jest to moje ostanie spotkanie z Agatą i Sławkiem. Polubiłam ich i liczę na kolejne spotkania.
Do tej pory najlepszym tomem była Dobra matka. Ale ta jest zdecydowanie lepsza. Przynajmniej dla mnie. Właśnie za tło obyczajowe i poruszoną problematykę.

Podsumowując:
* zagadka kryminalna, a nawet dwie, ciekawe i skomplikowane,
* bohaterzy ciekawi, a wątków prywatnych jest w sam raz,
* tło obyczajowe dające do myślenia,
* lekki styl, który powoduje, że książka sama się czyta.

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cudowne lata. Valérie Perrin

  TYTUŁ :  Cudowne lata AUTOR : Valérie Perrin  WYDAWNICTWO : Albatros GATUNEK : literatura piękna  LICZBA STRON : 576 DATA PREMIERY: 22 lut...