TYTUŁ: Osiem gór
AUTOR: Paolo Cognetti
WYDAWNICTWO: Sonia Draga
GATUNEK: literatura piękna
STRON: 264
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Dosyć często rozważam
Co jest warte me życie
Setka zgranych kawałków
Miraż bycia na szczycie
W takich chwilach najczęściej
Ruszam gdzieś w Połoniny
Tam zmęczony wspinaczką
Człowiek staje się inny
Ref. Tam na dole zostało
Wszystko to co cię męczy
Patrząc z góry wokoło
Świat wydaje się lepszy
To jest fragment piosenki "Za mgłą" zespołu KSU.
Wielokrotnie już go cytowałam, ale i tu pasuje idealnie.
Bo o tym jest ta książka: o miłości do gór, o potędze przyrody i nieuchronności losu.
Myślę sobie, że wszyscy miłośnicy gór i nie ważne jakich: Bieszczad, Alp i Himalajów odnajdą tu siebie i swoje uczucia.
Ale nie tylko góry są tu ważne. Rodzina, relacje pomiędzy członkami, przyjaźń. To współgra wraz z przyrodą.
Pietro mieszka z rodzicami w Mediolanie. Na lato przenosi się wraz z matką do małej alpejskiej wioski, Grany. Ojciec dojeżdża do rodziny, gdyż obowiązki zawodowe nie pozwalają na dłuższy urlop. Tam poznaje Brunona, młodego pasterza krów. Pietro tak opisuje swoje pierwsze spotkanie z przyjacielem:
"(...) bo czuć było od niego oborą, sianem, zsiadłym mlekiem, wilgotną ziemią i drzewnym dymem - zapachem, który od tamtej pory już na zawsze stał się dla mnie zapachem gór (...)".
Jest rok 1984. Chłopcy spędzają cały wolny czas na takich zajęciach jak: łowienie ryb w potoku, penetrowanie opuszczonych budynków, wypasanie krów, nauka lokalnego dialektu, zwiedzanie nieczynnych sztolni, marsze po lodowcu.
Czas mija. Chłopcy dorastają. Pietro wyjeżdża. Zwiedza świat. Poznaje Himalaje. Ale cały czas wraca do Grany. Brunon zostaje tam, gdzie się urodził i uczy się zawodu murarza.
"Osiem gór" jest jak ballada o górach, życiu i rodzinie.
Góry, niezależnie od wysokości, zachwycają. Ja od lat jestem zakochana w Bieszczadach. Ale to, co autor pisze o Alpach, ja mogę też powiedzieć o Bieszczadach. Kto raz pojedzie w góry i się w nich zakocha, to potem wraca. Podobały mi się górskie opisy przyrody, porównywanie Alp i Himalajów, refleksje na temat świata leżącego ponad 1000 m n.p.m. Dobrze się czytało i można było chwilę przystanąć.
Życie w tej powieści się snuje. Pomału i nieuchronnie. Chłopcy dorastają, buntują się, a potem razem budują dom w górach. Rodzi się córka jednemu z nich i pada pytanie : jakie to uczucie być ojcem? Życie zatacza krąg.
Rodzina jest ważna, ale chłopcy będą się musieli sami o tym przekonać. Trudne relacje Pietro z ojcem, przywiązanie do matki, a z drugiej strony przyjaźń z Brunonem i jego niestandardową rodziną. Przyjaźń, która przetrwa ponad 30 lat.
Zakończenie tej historii mnie przygnębiło. Nie tego się spodziewałam.
Natura wygrała, a Brunon otrzymał to, czego pragnął.
Polecam wszystkim miłośnikom przyrody i gór.
Lektura w sam raz na zimowe wieczory.
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz