TYTUŁ: Listopad
AUTOR: Alena Mornštajnová
WYDAWNICTWO: Amaltea
GATUNEK: powieść współczesna
STRON: 303
DATA PREMIERY: 2 czerwca 2023
To moje czwarte spotkanie z twórczością tej pisarki i mogę śmiało napisać, że Czeszka dokonała rzeczy wydawałoby się niemożliwej. Dla jasności dodam, że każda wcześniejsza powieść tej autorki wzbudziła mój zachwyt i nie spodziewałam się, że może ten podziw coś jeszcze przebić. A jednak!
Ta książka to odpowiedź na pytanie: a co by było, gdyby? Gdyby co? Gdyby komunizm nie upadł, a Aksamitna Rewolucja zakończyła się zupełnie inaczej. Ta powieść uświadomiła mi, że tak naprawdę mało wiem o historii naszych południowych sąsiadów. Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko, że kiedy Czesi organizowali rewolucję, to ja chodziłam do podstawówki i nikt nie mówił na lekcji historii o tym, co się dzieje z drugiej strony granicy.
Aksamitna Rewolucja to określenie wydarzeń z 1989 roku w Czechosłowacji, które doprowadziły do obalenia komunizmu w kraju i pozwoliły na transformację ustrojową. Autorka stworzyła powieść, która przedstawia historię pewnej rodziny, która żyje w kraju, gdzie rewolucja nie udała się i komunizm dalej ma się dobrze. I co dalej? No właśnie. Co dalej dzieje się z ludźmi, którzy podnieśli rękę na władzę? Kto pamięta choć trochę tamte czasy, to może się domyślić, a kto nie pamięta, to niech czyta tę książkę. Rodziny są dzielone, jedni znikają bez śladu, inni odsiadują wyroki w więzieniach, a dzieci zostają oddane pod opiekę państwa. Panuje strach, niepewność, dezinformacja, a także tęsknota, żal i niezrozumienie.
Autorce świetnie udało się pokazać działanie reżimu. Jak zwykle nie będę zagłębiać się w szczegóły, ale pewne mechanizmy czy działania systemu pokazane są tak, że aż skóra cierpnie. W trakcie czytania naszła mnie myśl, że tak mogło się przecież potoczyć koło historii i do nie tylko w Czechosłowacji. Jak teraz wyglądałaby Europa? Mnóstwo pytań przyczepiało się do mnie podczas lektury. A to bardzo lubię.
Rewelacyjne pokazanie polityki z historią to jedno, a przedstawienie dramatu rodziny i jednostki w opresyjnym państwie to drugi aspekt tej powieści. Rodziny, która w 1989 roku odważyła się sprzeciwić rządzącym. Autorka skupiła się tu na przeżyciach uwięzionej matki i córki oddanej państwu pod opiekę. Życie i emocje w obu tych placówkach państwowych zobrazowane są w sposób dla mnie rewelacyjny. Co czuje matka nie mogąc towarzyszyć dziecku w dorastaniu i co czuje córka pozbawiona matczynej opieki? Odpowiedzi należy szukać w książce.
W Polsce wydane zostały 4 książki tej pisarki i każda z nich zachwyciła mnie na swój sposób. A to się rzadko zdarza, żeby wszystkie książki jednego autora podobały mi się równie mocno. W tej lekturze odczułam trochę klimat powieści Georga Orwella i Franza Kafki. Dwie książki, Rok 1984 i Proces, kładły swój cień na tę lekturę.
Polecam!
PS Polecam zwrócić uwagę na tytuł i okładkę. To pewne symbole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz