TYTUŁ: Kura i zaklinacz deszczu
AUTOR: Anna Janyska
WYDAWNICTWO: Muza
GATUNEK: literatura współczesna
Po tę książkę sięgnęłam z kilku powodów.
Polska autorka, której twórczości nie znam.
Tajemnicza okładka, tak samo jak tytuł.
Kilka bardzo pozytywnych opinii.
I teraz "polecę prywatą... Na mnie w szkole wołali Kura ;)
Zacznę od tego, że cały czas podczas czytania krążyła w mojej głowie myśl: dlaczego TAKIE książki przechodzą bez echa? Dlaczego o nich się nie mówi i pisze?
O samej treści nie chcę za dużo pisać, bo bym mogła za dużo zdradzić i popsuć potencjalnemu czytelnikowi frajdę z czytania.
Napiszę tylko, że akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach.
Poznajemy Lubę, dziewczynkę, a później kobietę, której życie nie rozpieszczało. Delikatnie mówiąc. Wychowywana jest przez babkę i matkę, które nie rozczulają się nad dzieckiem. Potem spotyka w swoim życiu mężczyzn, którzy nie okazują się być tymi, za których brała ich Luba. Nasza bohaterka doświadcza takich momentów w swoim życiu, o których nie jedna kobieta boi się nawet pomyśleć. Mnóstwo negatywnych myśli i doznań.
Drugi wątek jest bardziej tajemniczy. Poznajemy mężczyznę, który jest trochę dziwaczny/inny/odstający od normalności. Opowiada o swoim życiu, ale jednocześnie nie do końca wiemy co doprowadziło go do tego miejsca, w którym teraz jest. Zadaje mnóstwo pytań i nie udziela na nie odpowiedzi. Pozostawia z nimi czytelnika. Pyta o ciało, duszę, płeć, miłość i wiele innych. Wraz z przeczytanymi kartkami powoli dowiadujemy się co się wydarzyło. Narracja jest niespieszna, co mnie, niecierpliwca, doprowadzało do szału. I w ten sposób przeczytałam książkę w dwa wieczory.
Aż w pewnym momencie dochodzi do spotkania obu płaszczyzn...
Książka ta urzekła na wiele sposobów.
Naprzemienna narracja. Autorka tak przeplatała historie obojga bohaterów, że z dużym zaciekawieniem czytałam i trudno było mi odłożyć tę książkę.
Niedopowiedzenie. To duży plus. Niby poznajemy Lubę i tajemniczego Zaklinacza, ale i tak, prawie do końca, nie wiemy o nich za wiele. Tajemnice odkrywamy stopniowo.
Mnóstwo pytań. Ja akurat lubię, kiedy autor zmusza mnie do zastanawiania się nad tematami, na które w pędzie dnia codziennego nie mam czasu. Polecam zwrócić uwagę na nie w trakcie czytania.
Dużym atutem tej opowieści są mądrości i przesądy ludowe. Możemy je spotkać w wiejskim okresie życia Luby. Ciekawie się o nich czytało.
W moim odczuciu autorka skupiła się na przeżyciach bohaterów. Czy TRAUMĘ można oswoić i z nią żyć? Zło, ból, strach, oziębłość uczuciowa, niepewność, tęsknota, rozpacz, smutek, złość, bezsilność... Cała gama wrażeń podczas czytania zapewniona. I niekoniecznie radosnych.
Zakończenie, które zaskakuje i daje do myślenia. Kolejny plus tej powieści.
Jestem zachwycona książką i zaskoczona brakiem szumu medialnego wokół niej. Bo warta jest tego, by o niej mówić i polecać.
Ja mocno polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz