TYTUŁ: Dziecko ognia
AUTOR: S.K. Tremayne
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
GATUNEK: thriller psychologiczny
LICZBA STRON: 350
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
I to lubię!
Takie książki to mogłabym czytać!
Rzadko sięgam po thrillery, bo zbyt wiele mnie rozczarowało.
Ale ten jest inny...
Postaram się przekazać Wam mój zachwyt.
Po pierwsze: okładka. Po przeczytaniu stwierdzam, że bardzo pasuje do treści. Oddaje klimat.
Po drugie: sam pomysł na fabułę. Świetnie poprowadzona akcja, która podnosi puls.
Po trzecie: piękny język i plastyczne opisy.
Po czwarte: niespodziewane zwroty akcji i zaskakujące zakończenie.
Po piąte: historia górnictwa i ciekawostki, jak dla mnie, interesujące.
Po szóste: rewelacyjnie zbudowane napięcie, które przyprawiło mnie prawie o stan przedzawałowy...
Po krótce fabuła wygląda tak: Rachel, dziewczyna z ubogiej dzielnicy Londynu, po krótkiej znajomości, poślubia Davida, prawnika z rodową fortuną. I jednocześnie wdowca z sześcioletnim synem. Wprowadza się do rodzinnej posiadłości. I wtedy zaczynają się "schody"...
Nie będę się rozpisywać. Napiszę tylko o tym, co mnie najbardziej zachwyciło.
Mnie autor zauroczył opisami i zbudowanym napięcie. Do tego stopnia, że nawet nie chciałam znać finału tej historii. Kornwalia i jej niesamowity klimat. Niebezpieczne klify, rozszalałe morze, mroczne kopalnie cyny, stalowoczarne niebo, przygnębiający deszcz/mżawka, smagane wiatrem wrzosowiska, kręte i niebezpieczne drogi, słona bryza, ogłuszająca cisza. Widziałam to wszystko w wyobraźni...
I do tego opisy rodowego zamku. Przerażająca cisza, deszcz smagający szyby, skrzypiąca podłoga, mroczna ciemność, tajemniczy protoplaści śledzący każdy Twój ruch z zabytkowych portretów, niezbadane piwnice i świadomość historii rodzinnej. Czytałam z zapartym tchem.
A jeśli chodzi o napięcie... Napisze tylko, że puls mi oszalał.
Mnie się podobało. Już zamówiłam w bibliotece inną książkę tegoż autora "Bliźnięta z lodu".
Dałam się ponieść tej historii i nie żałuję.
Polecam.
PS Ta książka trochę mi przypominała film "Szósty zmysł". Dwaj milczący chłopcy o mrocznym spojrzeniu....
PS Ta książka trochę mi przypominała film "Szósty zmysł". Dwaj milczący chłopcy o mrocznym spojrzeniu....
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńJest mega wciagająco :-)
Usuń