TYTUŁ: Rdza
AUTOR: Jakub Małecki
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo SQN
GATUNEK: Literatura współczesna
STRON: 288
Zdjęcie poglądowe. Czytałam ebooka. Autorka Iza w labiryncie książek |
To już kolejna książka autora po którą sięgnęłam. Za mną Dygot i Ślady. Od dziś i Rdza za mną.
Dygot był pozycją, która zostawiła mnie z kacem książkowym i rzuciła na kolana. A u mnie coraz trudniej wywołać taki efekt. Małecki miał więc wysoko podniesioną poprzeczkę. Przynajmniej u mnie.
To, co mnie zachwyciło w tej książce, to wrażliwość autora. Spojrzenie na otaczający świat, zachodzące zmiany, celność spostrzeżeń i pewna refleksyjność. Często przystawałam, aby się zastanowić. Aby przemyśleć. I to bardzo lubię. Wystarczyło jedno zdanie-petarda, by odłożyć książkę.
Autor skupił się na człowieku, takim przeciętnym, jego przeżyciach. Wydarzeniach na które nie mamy wpływu i naszych własnych wyborach. Rodzinne zawiłości, przyjaźń, miłość, śmierć i cały wachlarz emocji.
Nie będę streszczała fabuły. Toczy się ona dwutorowo: w czasach obecnych i w czasie drugiej wojny światowej. Jest Szymek i jest jego babcia Tośka. Są tragedie i są chwile szczęścia.
Kiedyś o Śladach pisałam tak:
"Ślady" są jak patchwork skrojony z ludzkich losów. Każdy życiorys jest inny, ale… jednak są ze sobą nierozerwalnie związane. Każdy precyzyjnie skrojony, każdy piękny na swój sposób. Bo życie takie właśnie jest: piękne w chwili, a szare na co dzień. Okrutne czasami, często niesprawiedliwe, z pewnością zaskakujące.
Każdego człowieka można potraktować jako jednostkę, albo jako część układanki.
Wiele z historii przedstawionych przez Małeckiego można znaleźć obok siebie, albo przejść obojętnie. Wszystko zależy od Twojej wrażliwości.
I dokładnie to samo mogę napisać o Rdzy.
I dlatego mam problem z tą książką.
Bo z jednej strony bardzo mi ona odpowiada pod względem wrażliwości autora i jego spojrzenia na świat, a drugiej strony mam wrażenie wtórności. Że to już było. Że czytam o tym samym.
Choć z drugiej strony, kiedy spojrzymy na wiek autora-rocznik 1982-to mnie się wydaje, że Pan Jakub posiadł dojrzałość, której nie wszystkim będzie dana. Aż boję się pomyśleć jak może wyglądać twórczość autora za lat 20. Jaki kierunek może obrać?
Dwóch polskich, współcześnie piszących autorów poruszyło we mnie pewną strunę. O której nie miałam pojęcia.
Są to, właśnie, Jakub Małecki: młody, zdolny, sławny. Patrzący na mnie z witryn księgarń.
I Jacob Kotowski: autor mało znany, ceniący swoją prywatność, który napisał "Spotkanie z Bajką".
Obaj panowie spowodowali, że spojrzałam na świat inaczej. Obaj zauroczyli mnie swą twórczością.
Przy ilości książek, które pochłaniam, to bardzo ciężko rzucić mnie na kolana. Im się udało.
I jedno wiem: do twórczości Kotowskiego wrócę z chęcią, a do Małeckiego to jeszcze nie wiem.
Polecam. Czytajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz