TYTUŁ: Katharsis
AUTOR: Maciej Siembieda
WYDAWNICTWO: Agora
GATUNEK: literatura współczesna
Właśnie skończyłam czytać i na razie tak mogę opisać swoje wrażenia: aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
Wrócę do pisania, kiedy ochłonę i pozbieram myśli.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Po kilku dniach....
A w zasadzie po kilkunastu...
Pan Maciej należy do moich ulubionych współczesnych pisarzy. Przeczytałam wszystkie Jego książki, oprócz zbioru reportaży. Sięgając po tę wiedziałam czego się mam spodziewać. Ale to, co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Nie będę streszczać powieści, bo sama tego w czytanych opiniach nie lubię. Spróbuję zachęcić Cię na swój sposób.
Sama historia rodziny Tosidowskich jest wymyślona, ale już całe tło społeczne, historyczne i obyczajowe jest jak najbardziej prawdziwe. Dzieje greckiej rodziny wplecione w powojenną rzeczywistość dają niesamowity obraz Polski. Fabuła, która miażdży czytelnika zakończeniem plus fakty historyczne rewelacyjnie wplecione w opowieść powodują, że po zakończonej lekturze czytelnik zostaje z otwartą buzią ze zdziwienia.
Kwestie historyczne przedstawione są w sposób prosty i ciekawy. Myślę, że większość czytelników nie ma pojęcia o takich wydarzeniach jak: działalność kopalni rudy uranu w Kletnie czy przybycie statkiem-szpitalem „Kościuszko” ponad 700 greckich uchodźców. Jak i jeszcze o wielu innych faktach. Kłaniam się nisko za ciekawą lekcję historii.
Fabuła jest poprowadzona w sposób taki, że ciężko się oderwać. Autor snuje historie swoich bohaterów niespiesznie, powoli uchyla skrywane tajemnice i rozjaśnia niedopowiedzenia. Aby na koniec wszystko zgrabnie spiąć zaskakującym zakończeniem. I to powoduje, że chce się wiedzieć więcej i więcej, aż trudno przestać czytać. Moja ciekawość była rozpalona do czerwoności.
Dla mnie ważną częścią twórczości Pana Macieja jest sposób przedstawiania opowieści. Widać, a przynajmniej ja to czuję, wieloletnie doświadczenie reporterskie i bogate doświadczenie literackie. Piękny język dopracowany w każdym zdaniu, precyzyjna dbałość o szczegóły, świetne porównania, dyskretne poczucie humoru okraszone ironią bądź sarkazmem i do tego fenomenalne połączenie faktów z fikcją. Ja czuję się rozpieszczona.
Czy jak napiszę, że ta powieść ma szansę zostać moją Książką Roku, to będzie wystarczająca rekomendacja?
Polecam!
PS Zdjęcie jest nawiązaniem to pewnej sceny z książki i mruknięciem z uśmiechem do autora. I, mam nadzieję, zachętą do sięgnięcia po lekturę w celu odnalezienia i wyjaśnienia sceny z fotki.
Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Agora.