niedziela, 1 października 2017

Cisza. Kronika życia pewnego mordercy. Thomas Raab

TYTUŁ: Cisza. Kronika życia pewnego mordercy.
AUTOR: Thomas Raab
WYDAWNICTWO: Albatros
GATUNEK: thriller/sensacja/kryminał
STRON: 352
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek


Zastanawiałeś się jak brzmi cisza? Jak to jest nic nie słyszeć? Żyć w świecie bez dźwięków?

Nasz bohater, Karl, urodził się z nadwrażliwym słuchem. Każdy szelest czy brzdęk powoduje u niego ból.
Słyszy tonacje, których nie słyszą inni: szum płynącej krwi w żyłach, oddechy za ściany, odgłosy najmniejszych zwierząt.

Jest świadkiem śmierci matki. I wtedy odkrywa, że odchodzenie i ciszę coś łączy. Coś tajemniczego i niewypowiedzianego. Zaczyna go fascynować kres życia. Staje się jego obsesją.

Wszystko co dzieje się później jest skutkiem tego jednego zdarzenia. Śledzimy losy Karla. Obserwujemy życie małego miasteczka. 
Ja musiałam przerywać chwilami czytanie. Musiałam złapać oddech. Dlaczego?
Czułam się zaskoczona, otumaniona i obsypana metaforami. "Smaczkami" albo zdaniami-petardami. Jak kto woli.
Tok rozumowania Karla, jego przemyślenia i stawianie mnóstwa pytań spowodowały u mnie przymusowe przystanki w czytaniu.

"Czy można uciec od siebie?".

"Słuch, mądrzejszy od oczu, wiele rzeczy mógł zarejestrować wyraźniej i postrzegał to, co przed wzrokiem było ukryte."

Mogłabym cytować bez końca.

Autor trafił w pewną nutę u mnie. Spowodował, że musiałam kilka kwestii poruszonych w książce przemyśleć. 

Inny znaczy gorszy? Karl wyróżnia się na tle społeczności małego miasteczka. Mieszka w dźwiękoszczelnej piwnicy, nie bawi się z innymi dziećmi, jest bardzo otyły. Czy te informacje dają nam podstawę do oceniania i ferowania wyroków? Czy mogą być powodem odrzucenia?
A niepełnosprawność naszego bohatera? Czy to, że słyszy więcej niż inni i nie mówi może być powodem niezrozumienia i wyalienowania?
Czy mentalność mieszkańców niewielkiej miejscowości może być zagrożeniem? Czy strach przed nieznanym i nierozumianym zjawiskiem może wszystko usprawiedliwić?

Mnóstwo pytań. Mnóstwo tematów do przemyśleń.

A takie np zmysły. Zastanawiałeś się kiedyś nad ich znaczeniem? Jak wygląda życie w ciszy? Albo bez zapachów? Jak wygląda życie osoby pozbawionej jednego ze zmysłów?

A miłość rodzicielska? Jak to jest być rodzicem dziecka "innego". Bezsilność, kiedy nie możesz pomóc dziecku jest uczuciem paraliżującym. I o ile ojciec pomagał synowi jak umiał, to matka się poddała. Nie dała rady, nie miała siły, nie umiała... I to właśnie państwo Heidemann wzbudzili we mnie morze współczucia. Nie wiem co ja bym zrobiła na ich miejscu...

A sam Karl? Jakie on budził emocje? Nie potrafię ocenić go jednoznacznie. No bo z jednej strony był dzieckiem niezrozumianym i cierpiącym, ale z drugiej dopuszczał się czynów na które nie ma mojej akceptacji. Czy zabijanie można czymś wytłumaczyć? A usprawiedliwianie się, że kogoś uwolnisz od cierpienia i pomożesz odejść z tego świata jest do przyjęcia?

"Żałoba to przecież tylko wyraz czystego egoizmu, więcej - chciwości, pragnienia zachowania czegoś dla siebie, odmowy zrezygnowania z czegoś".

"(...) śmierć czasami jest łaskawa, a czasami okrutna, jak życie, jak miłość".

"Bo na tym właśnie polega kształcenie: starzy mówią, a młodzi słuchają. Kształcenie umysłu, ducha, uczenie się bycia blisko z drugim człowiekiem."

"Mówiony język to brama do mgły. Zwodzi, wprowadza w błąd, udaje, pogania, pozbawia potrzeby uważnego przyjrzenia się, czytania w drugim człowieku. (...) Jedno słowo może wszystko zniszczyć".

I na koniec jeszcze dwie kwestie.
Odnoszenie się do innej książki. Tu do "Pachnidła" Suskinda. Obawiałam się tego porównania, bo mnie "Pachnidło" się bardzo podobało. Ale niepotrzebnie! Obie książki o nadwrażliwych zmysłach, o niezrozumieniu, o pozbawianiu życia, o obsesji. I w obu lekturach bohatera ciężko jednoznacznie ocenić. 
Kwestia zaszeregowania tej książki jako thriller/sensacja/kryminał. Ja się nie do końca zgadzam. Z jednej strony są trupy, jest morderca i jest śledztwo. Czyli elementy kryminału są. Jest też napięcie i zaciekawienie. Czyli pierwiastki thrillera też są. Sensacji się już nie dopatrzyłam.
Dla mnie te elementy są ważne. Ale ja bym określiła tę powieść jako filozoficzną z elementami kryminału. W tej lekturze poruszonych jest tyle tematów i zadanych tyle pytań, że ja na nią nie mogę spojrzeć inaczej. Ale ta klasyfikacja to już zależy od wrażliwości czytelnika.

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...