TYTUŁ: Imię Pani
AUTOR: Krzysztof Koziołek
WYDAWNICTWO: Manufaktura Tekstów
GATUNEK: kryminał retro
STRON: 334
Znasz powiedzenie: do trzech razy sztuka? No. To moje trzecie spotkanie z twórczością Pana Koziołka, które utwierdza mnie w przekonaniu, że pozostaje fanką autora.
A kto czytał "Imię róży" Umberto Eco? To jedna z moich ulubionych lektur. I kiedy zaczęłam czytać "Imię Pani", to tak mi się skojarzyło. U Eco opactwo i trupy i u Koziołka opactwo i trupy. Podobne klimaty... Tylko czasy inne.
A ponieważ jest to trzeci już retro kryminał tego autora, to nie będę się powtarzać.
Napiszę krótko:
* świetne połączenie kryminału z dużą dawką historii. I tu ważna uwaga: jeśli ktoś nie lubi opisów i mnóstwa dat, to niech nie czyta. Ja dałam się ponieś.
* opactwo w Krzeszowie opisane tak, że już jestem gotowa spakować się i jechać zwiedzać.
*kryminał z dużą ilością trupów. A to lubię.
*śledztwo, które kluczy i zawija w różne zakątki. Dałam się wmanewrować.
*rozwiązanie zagadki kryminalnej wbija w fotel. Ile ja się nagłówkowałam nad zakończeniem ... I tak nie zgadłam.
*bohaterowie dobrze nakreśleni i wzbudzający wiele emocji.
*duszny klimat małomiasteczkowy i wiszący w powietrzu niepokój w opactwie.
*zwracam uwagę na czas akcji: rok 1934. Warto zapamiętać.
*okładka rewelacyjnie oddaje treść książki.
*urzekł mnie styl pisania autora: lekko i ciekawie o historii, dowcipnie i z odpowiednią dawką siarczystego języka gdzie trzeba.
*kłaniam się nisko autorowi za przygotowanie do tematu. Wiele czasu musiał spędzić na zbieraniu materiałów.
Podsumowując: Polecam!
A ponieważ jest to trzeci już retro kryminał tego autora, to nie będę się powtarzać.
Napiszę krótko:
* świetne połączenie kryminału z dużą dawką historii. I tu ważna uwaga: jeśli ktoś nie lubi opisów i mnóstwa dat, to niech nie czyta. Ja dałam się ponieś.
* opactwo w Krzeszowie opisane tak, że już jestem gotowa spakować się i jechać zwiedzać.
*kryminał z dużą ilością trupów. A to lubię.
*śledztwo, które kluczy i zawija w różne zakątki. Dałam się wmanewrować.
*rozwiązanie zagadki kryminalnej wbija w fotel. Ile ja się nagłówkowałam nad zakończeniem ... I tak nie zgadłam.
*bohaterowie dobrze nakreśleni i wzbudzający wiele emocji.
*duszny klimat małomiasteczkowy i wiszący w powietrzu niepokój w opactwie.
*zwracam uwagę na czas akcji: rok 1934. Warto zapamiętać.
*okładka rewelacyjnie oddaje treść książki.
*urzekł mnie styl pisania autora: lekko i ciekawie o historii, dowcipnie i z odpowiednią dawką siarczystego języka gdzie trzeba.
*kłaniam się nisko autorowi za przygotowanie do tematu. Wiele czasu musiał spędzić na zbieraniu materiałów.
Podsumowując: Polecam!
Czytałam i zgadzam się w 100%!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cieszę się! Miło mi, że podzielasz moje zdanie.
OdpowiedzUsuń