TYTUŁ: Ja, królowa. Bona Sforza d'Aragona
AUTOR: Renata Czarnecka
WYDAWNICTWO: Książnica.
GATUNEK: powieść historyczna
STRON: 432
DATA PREMIERY: 17 października 2018
Egzemplarz recenzyjny dzięki wydawnictwu Książnica
Egzemplarz recenzyjny dzięki wydawnictwu Książnica
Zdjecie autorskie Iza w labiryncie książek |
To moje pierwsze spotkanie z autorką. Skusiłam się na tę powieść z dwóch powodów: zupełnie nie znam twórczości Czarneckiej, a ma na swoim koncie kilka książek; rzadko sięgam po lektury, których akcja rozgrywa się w XVI wieku. Postanowiłam to zmienić. A jak zakończyło się to moje wyjście poza strefę czytelniczego komfortu?
Powieść ta zaczyna się w momencie przybycia Bony do Krakowa. Zostaje koronowana królową Polski i panią na Wawelu. Śledzimy później jej losy i towarzyszymy w podróżach. Tak w skrócie można streścić fabułę.
Czarnecka niesamowicie wciągająco i lekko napisała tę powieść. Czyta się z zapartym tchem i zaciekawieniem. Mnie zupełnie nie przeszkadzało, że znam losy Jagiellonów.
Autorce udało się oddać klimat opisywanych czasów. Czułam ciepło z kominków wawelskich, słyszałam szelest sukien i huczny śpiew na wystawnych przyjęciach. Ale też szepty służby, kłótnie poselskie i tętent kopyt posłańców z dalekich krajów. Dałam się tej powieści ponieś i całkowicie zanurzyłam w opisywany klimat.
Pisarce udało się też wzbudzić we mnie emocje. Wyobraziłam sobie piękną, młodą włoską księżniczkę, która przybywa do nieznanego sobie kraju i ma poślubić mężczyznę dwukrotnie od niej starszego. Łzy mi w oczach stawały, kiedy umiera młoda królowa, synowa Bony. A lekarze jedyne co mogą zrobić, to upuszczać krew. A kiedy Bona towarzyszy w ostatnich chwilach mężowi, to trudno było się nie wzruszyć. Zdecydowanie Czarnecka wie jak poruszyć serce czytelnika. I jednocześnie nie popaść w tanią sensację.
Po skończonej lekturze doszłam do dwóch wniosków.
Autorka przedstawiła Bonę bez oceniania. Pokazała wielowymiarową postać, która budzi wiele kontrowersji i uwag. Czytelnik sam będzie musiał opiniować tę postać. To duży plus powieści, kiedy autor nie narzuca swojego osadu o opisywanej postaci.
Druga refleksja dotyczy szerszego tematu. Roli kobiet na przestrzeni lat. W trakcie czytania, jak po skończeniu, zastanawiałam się jak bardzo zmieniła się pozycja kobiety. Ojciec wydawał księżniczkę za mąż nie oglądając się na uczucia obojga. Liczył się bowiem interes kraju. Miała mieszkać z dala od swojej rodziny, wśród obcych ludzi, urodzić następcę tronu i ładnie wyglądać. Słuchać męża i nie wtrącać się do polityki. Wychodzi na to, że Bona łatwo nie miała. Jak chyba każda księżniczka żyjąca w tamtych czasach. Nie oceniajmy więc jej zbyt surowa.
Podsumowując: wciągająca, napisana lekkim stylem powieść o niejednoznacznej kobiecie, wywołująca momentami wiele emocji i skłaniająca do refleksji książka.
Polecam.
PS. Na zdjęciach Zamek Królewski w Piotrkowie Trybunalskim, który odwiedzała Bona. Teraz mnieści się tam Muzeum.
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz