TYTUŁ: W żywe oczy
AUTOR: JP Delaney
WYDAWNICTWO: Otwarte
GATUNEK: thriller psychologiczny
Jak to mówią? Do trzech razy sztuka? To już moja trzecia książka tego autora. Za mną Lokatorka i Perfekcyjna żona. I tą autor dołącza do moich ulubionych pisarzy.
Napiszę krótko:
Fabuła poprowadzona tak, że nie wiadomo czego się spodziewać za kilka kartek.
Bohaterka na początku książki momentami mnie irytowała, ale później okazało się, że to wszystko ma znaczenie.
Autor tak przedstawia fakty, że momentami nie wiedziałam co jest prawdą, a co kłamstwem.
Ciekawie pokazany świat aktorski i teatr od „zaplecza".
Ja zwróciłam uwagę na świetne wplecione wiersze z tomu Kwiaty zła Charles’a Baudelaire’a wydanego po raz pierwszy w 1857 roku. Sama kiedyś zaczytywałam się w tych wierszach. Autor wykonał świetną robotę. Aż mam chęć powrócić to tego poety.
Podobała mi się też atmosfera niepewności i zaciekawienia jaką stworzył JP Delaney.
Do gustu przypadła mi też kreacja bohaterów. Wielowątkowe i interesujące.
Zakończenie zaskakujące.
Podsumowując: polecam.
A czy kłamałam Ci w żywe oczy czy napisałam prawdę, to już musisz sprawdzić sam. 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz