TYTUŁ: Fit desery z kilku składników.
Jak jeść zdrowo nie rezygnując ze słodyczy.
AUTOR: Agnieszka Stolarczyk
WYDAWNICTWO: Znak Horyzont
GATUNEK: przepisy kulinarne
STRON: 256
DATA PREMIERY: 7 czerwca 2021
To moja pierwsza książka kulinarna na blogu. Sięgnęłam po nią nie tylko z powodów słowa fit. Od kilku lat nie mogę spożywać białego cukru i krowiego mleka. Wiele przepisów, które z chęcią bym wykorzystała niestety zawiera choć jeden z zakazanych produktów. I nie proponuje zamienników. Postanowiłam sprawdzić, czy ta książka choć trochę pomoże mi cieszyć się słodyczami i uniknąć cukru i mleka.
Pierwsze wrażenie robi jakość wydania. Twarda oprawa i przepiękne zdjęcia na widok, których cieknie ślinka.
Po drugie: przejrzystość treści. Na początku dostajemy garść podstawowych informacji takich jak np.: czym zastąpić cukier, co zamiast mleka, jak obliczyć zapotrzebowanie kaloryczne itd. Potem dostajemy przepisy podstawowe, tj. takie, które możemy używać później do innych przepisów. Rozdział Poranne inspiracje zawiera propozycje śniadań, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Rozdział Słodkie co nieco to ciekawe pomysły na przekąski. Kolejny rozdział to ciekawe propozycje deserów. A dwa ostatnie to przepisy na słodkości na zimno oraz słodkie wypieki. Wszystko prosto wyjaśnione, nie sposób nie zrozumieć.
Trzecia kwestia, która przypadła mi do gustu to fakt, że autorka do niczego nie przymusza tylko proponuje. Nie miałam wrażenia, że muszę coś zrobić koniecznie tak, a nie inaczej. Autorka wręcz podaje inne warianty danej potrawy.
Ale ja nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała interesujących mnie przepisów. Najbardziej przypadła mi do smaku pieczona owsianka z malinami i płatkami migdałów. Upieczona znikała w trybie zaskakującym. W dniu, kiedy zaspałam, to tylko chwyciłam kawałek tej owsianki i w drogę. Zjadłam niczym pyszny batonik, a w nim nie było ani cukru, ani mleka. A w dniach, kiedy mogłam pozwolić sobie na celebrację śniadania, to pokruszyłam tę owsiankę na mniejsze kawałki, wsypałam do miseczki i zalałam jogurtem. Przepyszne i zdrowe śniadanko!
Jako że czytałam tę książkę w bardzo gorące dni czerwcowe, to postanowiłam zrobić sobie superlekki i chłodny deser. I tu mój wybór padł na fit pannę cottę z musem malinowym. A że kocham jogurt naturalny miłością wielką, to nie wahałam się ani chwilę. Pychotka! Zniknął z lodówki z tajemniczych okolicznościach. Następnym razem zrobię podwójną porcję.
Zrobiłam jeszcze naleśniki szpinakowe. Ale niestety tu akurat zdjęć nie będzie, bo nie zdążyłam. Zjedzone błyskawicznie. Zasmakują w nich miłośnicy ciasta Mech leśny. Tak samo pyszne.
A wiesz, co było w tym moim eksperymencie kulinarnym najlepsze? Że wszystkie składniki miałam w domu. Bo tak, jak głosi tytuł: potrzebowałam kilku składników, aby szybko i smacznie przyrządzić coś słodkiego i zdrowego. I to jest duży plus tej książki. Oprócz świetnych przepisów oczywiście.
Polecam.
Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Horyzont
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz