TYTUŁ: Dzieci wygnane.
Tułacze losy małych Polaków w czasie II wojny światowej.
AUTOR: Monika Odrobińska
WYDAWNICTWO: Znak Horyzont
GATUNEK: literatura faktu
STRON: 360
DATA PREMIERY: 3 czerwca 2021
SERIA: Prawdziwe Historie
To już kolejna książka z serii Prawdziwe historie. Bardzo mi ten cykl przypadł do gustu. W wielu przypadkach autorzy robią coś, co jest dla mnie bardzo ważne, czyli ocalają od zapomnienia. W przypadku tej książki wspomnienia są bardzo wzruszające, bo są to retrospekcje oczami dzieci.
Autorka wysłuchała opowieści dziesięciorga osób, które jako dzieci doświadczyły wojny. Doświadczyły w bardzo różny sposób, najczęściej, nam współczesnym, trudny do wyobrażenia.
Książka ta została wydana w 80 rocznicę wywózek na Syberię. Wniosek jest taki, że rozmówcy autorki w czasie przeprowadzanych rozmów byli już osobami w podeszłym wieku. A to co opisywali nie mieści się w moim matczynym sercu.
Muszę tu podkreślić jedną, ważną dla mnie, rzecz. Bohaterowie tej książki w czasie wywózek byli dziećmi, najczęściej kilkulatkami. Zamiast jeździć na rowerze byli wywożeni w bydlęcych wagonach. Zamiast jechać do babci i wcinać pyszne ciasto, to jechali tygodniami w głąb Rosji i męczył ich głód. To nie były ich decyzje. To nie oni wybrali taką drogę życiową. Sami wtedy niewiele rozumieli. I nikt im wtedy nic nie tłumaczył. Zostali pozbawieni rodziny i ojczyzny. I musieli dorosnąć w błyskawicznym tempie.
Z opowieści tych bije ciepło i pozytywne emocje. Doświadczenia wojenne spowodowały, że te dzieciaki zostały pozbawione dzieciństwa i musiały przetrwać rzeczy, które ściskają serce. Wojenna zawierucha rzuciła je w różne zakątki świata. Jedne z nich wracały do Polski, inne nie. Wspomnienia wojenne pozostały w nich na zawsze bez względu na miejsce zamieszkania. Tak samo jak tęsknota z ojczyzną i utraconą rodziną.
W tego typu książkach, przynajmniej dla mnie, ważne są wszelkie fotografie ludzi i zdjęcia miejsc, których już nie ma. Na mnie zawsze robią wrażenie i są ważnym uzupełnieniem testu. Tak było i w tym przypadku. Polecam się przyjrzeć dokładnie, chwytają za serce nie mniej niż słowa bohaterów książki.
I po raz kolejny okazuje się, że to życie pisze najbardziej niewiarygodne scenariusze. I najbardziej przerażające. Losy wojenne dorosłych są wzruszające, a kiedy czyta się o trzy czy pięciolatkach głodzonych i wiezionych do katorżniczej pracy w głąb Rosji, to już serce pęka.
I po raz kolejny jestem wdzięczna, że mogłam przeczytać wspomnienia osób, które przeżyły czas, o którym nie można zapomnieć. Czas płynie, a świadków tamtych okrutnych wydarzeń coraz mniej. Pamiętajmy!
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz