TYTUŁ: Wautyzmwzięci
AUTOR: Ireneusz Czesław Gimiński
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: literatura współczesna
STRON: 116
Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Novae Res
Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Novae Res
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Autyzm. Zaburzenie rozwojowe o którym tak mało wiem.
Postanowiłam to zmienić.
Przyznam się szczerze: nigdy się nie zastanawiałam nad tym schorzeniem. Ja sama mam dwójkę zdrowych dzieci obojga płci.
Są.
Zdrowe.
I niech tak pozostanie.
Ale co zrobić, kiedy człowiek usłyszy diagnozę?
Przestanie kochać?
W życiu!
Własne dziecko?
Jak siebie odnaleźć w takiej sytuacji?
Skąd czerpać siłę?
Dwaj mężczyźni spotykają się w sanatorium: Kuba i Piotr. Kuba, ojciec dziecka z diagnozą autyzmu i Piotr, zamartwiający się o wnuczka dziadek. I co obaj panowie mogą robić w sanatorium? Ano przegadują całe wieczory. A o czym? Ano o wszystkim. O codzienności, o zdrowiu, chorobie, miłości i wierze.
Autor wie o czym pisze, sam jest ojcem autystyka. Teraz już dorosłego.
Niewielka rozmiarem książeczka, o której będę jeszcze długo myślała.
Bardzo ważna i potrzebna.
I choć jest to gorzki obraz społeczeństwa i Polski, to przebija z niego spokój i nadzieja. Że będzie lepiej.
Teraz zupełnie inaczej spojrzę na matkę z "innym" dzieckiem. Bo tak są postrzegane te dzieciaki. Inne, gorsze, niezrozumiałe, odsunięte.
Będę wyglądać kolejnych książek autora.
Polecam.
Przyznam się szczerze: nigdy się nie zastanawiałam nad tym schorzeniem. Ja sama mam dwójkę zdrowych dzieci obojga płci.
Są.
Zdrowe.
I niech tak pozostanie.
Ale co zrobić, kiedy człowiek usłyszy diagnozę?
Przestanie kochać?
W życiu!
Własne dziecko?
Jak siebie odnaleźć w takiej sytuacji?
Skąd czerpać siłę?
Dwaj mężczyźni spotykają się w sanatorium: Kuba i Piotr. Kuba, ojciec dziecka z diagnozą autyzmu i Piotr, zamartwiający się o wnuczka dziadek. I co obaj panowie mogą robić w sanatorium? Ano przegadują całe wieczory. A o czym? Ano o wszystkim. O codzienności, o zdrowiu, chorobie, miłości i wierze.
Autor wie o czym pisze, sam jest ojcem autystyka. Teraz już dorosłego.
Niewielka rozmiarem książeczka, o której będę jeszcze długo myślała.
Bardzo ważna i potrzebna.
I choć jest to gorzki obraz społeczeństwa i Polski, to przebija z niego spokój i nadzieja. Że będzie lepiej.
Teraz zupełnie inaczej spojrzę na matkę z "innym" dzieckiem. Bo tak są postrzegane te dzieciaki. Inne, gorsze, niezrozumiałe, odsunięte.
Będę wyglądać kolejnych książek autora.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz