TYTUŁ: Tancereczka.
AUTOR: Joanna Parasiewicz
WYDAWNICTWO: Szara Godzina
GATUNEK: literatura obyczajowa
To moje trzecie spotkanie z twórczością. I jestem zła jak diabli! Dlaczego?
Jestem zła za umieszczenie tej powieści w kategorii romans. To nie jest żaden romans! Kto tak odebrał tę książkę, to w moim odczuciu nic z niej nie zrozumiał. Ona ma wątki romansowe, ale są tylko niewielkimi epizodami. To jest powieść historyczno-obyczajowa.
Jestem zła za okładkę. Okładki uważam za ważny element książki, bo to one przyciągają nasz wzrok. Ta wprowadza w błąd potencjalnego czytelnika sugerując lekką powieść o miłości baletnicy i esesmana. To nie jest lekka powieść, jeśli czyta się ją z uwagą.
A dlaczego nie kategoria romans, a powieść historyczno-obyczajowa?
Przedstawiam osoby grające główne skrzypce:
Malka vel Lulu, baletnica żydowskiego pochodzenia u progu kariery.
Ingrid Stern, pływaczka i działaczka w BDM zakochana w narodowym socjalizmie.
Frank Rauber, spadkobierca rodzinnej fortuny dumnie prezentujący się w esesmańskim mundurze.
Oraz miasto Berlin w latach 30 XX wieku będące miejscem i świadkiem wielu ważnych wydarzeń.
Osoby drugoplanowe, które, choć występują w tle powieści, to wcale nie są mniej ważne:
Rachel Freiman, nieżydowska babcia Malki, kobieta żyjącą pełną piersią.
Gouda Freiman żydowska matka Malki, odgrywająca tradycyjne role w rodzinie żydowskiej.
Dina Pavlowa, nauczycielka baletu pochodząca z Rosji o nieprzeciętnej intuicji.
Bastian i Julia, rodzina majora Raubera, łamiąca schematy społeczne.
Co łączyło wszystkich tych ludzi?
To, że przyszło im żyć w czasach, w których człowiek nic nie znaczył, a jedno słowo mogło znaczyć wszystko. Że byli świadkami wydarzeń, które zmieniły bieg historii. Że musieli dokonywać wyborów, których nie chcieli.
Ta powieść obyczajowo-historyczna w rewelacyjny sposób pokazuje dwie rzeczy: ludzi i ich postawy oraz tło historyczne.
Ze wszystkich ww. osób mnie najbardziej zainteresowała Ingrid i jej fascynacja narodowym socjalizmem. Jej sposób myślenia i metody działania dziś mogą wydawać się dziwne, ale wtedy były jak najbardziej pożądane. Dla mnie jest ona ofiarą swoich czasów.
Cała mozaika postaw ludzkich jest tu przedstawiona bardzo interesująco. Nikt nie jest tylko dobry ani tylko zły. Bohaterowie muszą podejmować decyzje, których w czasie pokoju by nie dokonali. A wiele wyjaśnia świetnie opisana codzienność w Trzeciej Rzeszy.
Tło historyczne jest takie jak lubię: dopracowane i dyskretnie podane co oznacza, że z tych drobnych informacji powstaje z czasem niesamowity obraz Niemiec lat 30 XX wieku. Przez dyskretność rozumiem to, że tych drobnych szczegółów jest tyle, by stworzyć klimat, a nie zamęczyć czytelnika. Sam opis Nocy Kryształowej jest bardzo sugestywny: odgłosy bitych ludzi mieszają się z odgłosami tłuczonego szkła, a smród palonego mienia żydowskiego z dymem gryzącym w oczy. Polecam uwadze.
Podsumowując: powieść, która pozwala przyjrzeć się postawom ludzi, którzy żyli w czasach narodowego socjalizmu i poczuć ducha tamtych dni.
Polecam.
PS I tak oto przeczytałam trzecią z trzech, po Uskrzydlonych i Mistyfikatorze, książkę Parasiewicz. Wszystkie bardzo przypadły mi do gustu. Autorka dołącza do grona moich ulubionych pisarek. Z wielką niecierpliwością wyczekuję kolejnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz