wtorek, 22 października 2019

Wagonem towarowym do wolności. Marek Wyszomirski-Werbart

TYTUŁ: Wagonem towarowym do wolności
AUTOR: Marek Wyszomirski-Werbart,
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: historyczna
STRON: 440
Data premiery: 2017 rok


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek

To moje pierwsze spotkanie z autorem. I to jak najbardziej pozytywne.
Nie będę ukrywać, że zaintrygował mnie tytuł i okładka. 
A jak ma się do nich treść?

Autor, rocznik 1943, zadebiutował w 2013 roku książką "Chyba nie mogę Pani posądzić o demonizm. Witkacy".  Jest człowiekiem wielu talentów: filmowiec, alpinista, geolog, grafik, malarz, jubiler. I pisarz. 

Wagonem towarowym do wolności to opowieść o cywilach w czasie drugiej wojny światowej. Ludziach, którzy chcieli żyć i przeżyć w okupowanej Polsce. Katarzyna i jej rodzina muszą zmagać się realiami wojennymi. Mieszkając w Warszawie obserwują powstanie w getcie warszawskim, powstanie warszawskie, ostatnie dni wojny i pierwsze w socjalistycznej ojczyźnie.

I choć na początku wydawało mi się, że język jakim posługuje się autor jest oszczędny i prosty, to wraz z przerzucanymi kartkami, doszłam do wniosku, że to bardzo dobry i celowy zabieg. Bo to o czym czytamy nie wymaga kwiecistego" słownictwa. Przeżycia bohaterów, ich uwagi, emocje i doświadczenia pokazane zostały bez osądzania. Nic tu nie jest jednoznaczne i czaro-białe. To życie weryfikuje postawy każdego z nich. Stają przed trudnymi wyborami i muszą ich dokonać choć nie zawsze jest to tak proste jak może się wydawać. I po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że bycie dobrym człowiekiem nie zależy od narodowości. 

Ale oprócz wojennej rzeczywistości proponuję zwrócić uwagę na realia pierwszych chwil po wojnie. Socjalistyczna Polska okazuje się zupełnie inna niż oczekiwania osób, które przeżyły wojnę. Wiele z nich zastanawia się nad pojęciem ojczyzna". Jak żyć, kiedy skończyła się wojna? I jak odnaleźć się w nowej Europie?

Książka jest idealna dla czytelników, którzy uwielbiają powieści inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, z wyrazistymi bohaterami, dobrze odmalowanym tłem historycznym. Powieściami,  które zostawiają człowieka z pytaniami i dają powód do rozważań.


Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res

czwartek, 17 października 2019

Rodzina. Louise Jensen

TYTUŁ: Rodzina
AUTOR: Louise Jensen
WYDAWNICTWO: Burda Publishing Polska
GATUNEK: thriller
STRON: 368
Data premiery: 18 września 2019 


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie ksiażek



To moje czwarte spotkanie z autorką i kolejne udane.
Za mną już Prezent" i Surogatka", Randka". Siostra" czeka już na czytniku. 
Jensen mogę zaliczyć do moich ulubionych autorek.
Choć z jej książkami mam problem: trudno napisać cokolwiek o fabule, by nie zdradzić istotnych faktów. I nie zepsuć frajdy potencjalnemu czytelnikowi.

Przed przystąpieniem do lektury należałoby się zastanowić co dla nas znaczy słowo rodzina". Jest to istotne w kontekście fabuły tej książki. Czym dla Ciebie jest rodzina? Grupą osób powiązaną krwią? Podstawową komórką społeczną? Zbiorem osób, którą cechuje więź formalna, materialna czy uczuciowa? Polecam chwilę na zastanowienie.

Nie będę streszczać fabuły. W innych miejscach możecie to znaleźć.
Napiszę tylko o tym, co przykuło moją uwagę.

Narracja prowadzona z punktu widzenia kilku osób. Raz patrzymy na sytuację z perspektywy córki, a raz matki. Lubię ten zabieg w thrillerach, bo pozwala szerzej spojrzeć na omawiane wydarzenia.

Świetnie wykreowany klimat zamkniętej społeczności. Niewielka przestrzeń, kilkoro ludzi, każdy z problemami. Charyzmatyczny lider, zdyscyplinowani współtowarzysze i wspólna idea.

Atmosfera tajemniczej farmy jest bardzo dobrze przedstawiona. Duży dom, lasy wokół, brak kontaktu ze światem zewnętrznym. Nocne światło, wiatr uderzający w dach, deszcz zacinający w okno, ogrodzenie pod prądem, wysoki ogradzający mur, tajemnicze zabudowania nieużywane od lat. Wszystko to razem tworzy ciekawe tło.

Rodzina jako temat przewodni. Dlatego polecałam wcześniej uwadze. Matka i córka. Córka i ojciec. Relacje, które są bardzo skomplikowane. A tajemnica goni tajemnicę. Każdy z członków rodziny ma jakąś. Ale nie chce jej ujawnić. Do czego to wszystko prowadzi? 

Fabuła poprowadzona tak, że wraz z przerzucanymi kartkami odkrywamy pomału kolejne sekrety, które zmieniają odbiór faktów. Co zmienia też nasze postrzeganie bohaterów. Autorce udało się rozbudzić moją ciekawość tak, że przez cały czas lektury zastanawiałam się co jest prawdą, a co nie. Zaskakujące zwroty akcji powodowały u mnie przyspieszone bicie serca.

Zwróciłam także uwagę na temat manipulacji. Jak łatwo, okazując fałszywą empatię i mówiąc to, czego chce wysłuchać druga osoba, kierować innymi osobami i wmawiać im pewne prawdy". Zaprawdę zaskakujące. Jak łatwo.

Podsumowując: świetny thriller, z dobrze wykreowaną atmosferą tajemniczości i niedomówień, świetnie poprowadzoną fabułą i ciekawie poruszoną tematyką rodziny jako zbiorem relacji pomiędzy jej członkami.

Polecam.

wtorek, 15 października 2019

Sekret rodziny von Graffów. Bożena Gałczyńska-Szurek

TYTUŁ: Sekret rodziny von Graffów
AUTOR: Bożena Gałczyńska-Szurek
WYDAWNICTWO: Szara Godzina
GATUNEK: literatura współczesna
STRON: 288
DATA PREMIERY: 22 lipca 2019 


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Często zastanawiam się czym kierują się inni czytelnicy, wybierając tę, a nie inną książkę. Trapi mnie to, bo sama mam często problem którą książkę zacząć czytać jako następną. Czy to jest znany autor, okładka czy opis na obwolucie?  A może tematyka? Ja lubię lektury, w których bohater odkrywa rodzinne tajemnice. A to one najczęściej wywracają do góry nogami życie członków tej rodziny. I to był powód, aby sięgnąć po tę powieść. Już tytuł zapowiadał ciekawą lekturę. A kiedy doczytałam, że te sekrety sięgają aż drugiej wojny światowej, to wiedziałam, że muszę przeczytać.

Zarys fabuły jest interesujący: umierający dziadek prosi swoją wnuczkę, aby udała się do Zamościa i poszukała informacji o przodkach. Nie byłoby nic w tym może fascynującego, gdyby nie to, że dziadek jest głową szanowanej arystokratycznej niemieckiej rodziny i umiera. U schyłku życia pragnie poznać przeszłość swojej rodziny. Maria, wychowana przez niego wnuczka, jest dziennikarką i ma zupełnie odmienne poglądy życiowe i polityczne od staruszka co jest kością niezgody pomiędzy nimi. Co odkryje Maria i czy senior van Graff będzie zadowolony z tych poszukiwań? 

Powieść ta porusza wiele ciekawych tematów. 

Poszukiwania swoich przodków.
Rodzinne stosunki międzypokoleniowe, jak np. pomiędzy Marią a Hansem.
Relacje polsko-niemieckie, wojenne i współczesne.
Poglądy polityczne jako źródło nieporozumień w rodzinie.
Stereotypy narodowościowe i problemy językowe.
Zamość i okoliczne tereny jako miejsca o zapomnianej, w moim odczuciu, historii.
Temat Dzieci Zamojszczyzny rzadko jest poruszany w książkach, a tu świetnie wpleciony w historię rodzinną.

Co mnie najbardziej ujęło?

Tło historyczne świetne odmalowane.
Kłaniam się autorce za zgłębienie tematyki wojennej.
Dziękuję za przypomnienie tak smutnego faktu, jakim była przymusowa wywózka dzieci z Zamojszczyzny, który to fakt nazwano Action Zamość. W ramach tej akcji 30 tysięcy (!!!) dzieci wywieziono z tych terenów.
Cudownie przedstawienie współczesnego Zamościa i okolic. Aż chcę się tam jechać.
Świetnie poprowadzona fabuła, która nie pozwoliła mi odłożyć książki ani na chwilę.
Zwroty akcji niespodziewane i interesujące.
Zakończenie, choć ciut przewidywalne to i tak ciekawe.

Co mnie drażniło? 
Współczesny wątek romantyczny, czy jakby go tam nazwać. Nie lubię i nic na to nie poradzę. Wątek Marii i Andrzeja dla mnie zbędny.
Okładka, która, jak dla mnie, nie pasuje do treści i gdyby nie opis, to był nawet na tę powieść nie spojrzała.

Dla kogo, więc jest ta lektura?
Dla osób, które lubią historie rodzinne z tajemnicami z przeszłości, dobrze odmalowane tło historyczne, niespodziewane zwroty akcji i ciekawe zakończenie. 

Polecam.

Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...