Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strach. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 sierpnia 2019

Zanim się obudzę. Agnieszka Bednarska

TYTUŁ: Zanim się obudzę
AUTOR:  Agnieszka Bednarska
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
GATUNEK: współczesna literatura polska
LICZBA STRON: 419
DATA PREMIERY: 23 maja 2019
          SERIA: Gorzka czekolada



Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek




To moje pierwsze spotkanie z autorką i zupełnie nieplanowane.
Dzięki poleceniu czytelniczo zaufanej osoby wskoczyła do czytania poza kolejką.

Zacznę od wyjaśnienia. Nie bardzo rozumiem, dlaczego wydawnictwo zakwalifikowało tę książkę jako thriller medyczny. Osoby, które oczekiwały książki w tym klimacie mogą czuć się zawiedzione. To, że akcja dzieje się w szpitalu nie oznacza, że to thriller. Ta kwalifikacja może zrobić dużo złego tej powieści. Bo dla mnie jest to świetna powieść obyczajowa z nutką refleksji i ważnym przesłaniem. To tyle wyjaśnień.

Akcja tej powieści zaczyna się kiedy do szpitala zostaje przywieziona dziewczyna wyłowiona z rzeki. Jest nieprzytomna i nikt nie zna jej tożsamości. I jak się później okaże także nikt jej nie szuka. Pielęgniarka nadaje jej imię Selena. 
I to właśnie przypadek Seleny będzie osią tej powieści. Chociaż spotkamy też wiele wątków, wydawałoby się, pobocznych i niezwiązanych z historią Seleny. Ale wszystko z czasem okaże się nie takie na jakie na początku się wydawało.

Ta wielowątkowość może na początku wprowadzać mały chaos. Ale zapewniam Cię, że to tylko złudzenie. Wraz z przerzucanymi stronami wszystko będzie pomału się układać. 
Jest tu czas współczesny w szpitalu i opieka nad topielicą. Jest też stan... jakby go tu nazwać? Stan umysłu czy świadomości kobiety w śpiączce. Jest też czas młodości doktora Nakamury i czas dorastania sióstr Ewy i Leny. Pojawia się też motocyklista Kamil ze swoim przyjacielem Generałem i siostra Brygida ze swoim zaangażowaniem w pracy. Uwierz mi, nie ma w tych wątkach nic przypadkowego. Każdy jest po coś.

I najważniejsza kwestia w tej książce: tematyka śmierci mózgowej. Kiedy umiera człowiek? I kto o tym decyduje? A kto może? To jest temat przewodni. Choć nie jedyny.

Autorka już we wstępie napisała, że nie chce nikogo przekonywać ani umoralniać. Chce tylko skłonić do refleksji: nad życiem i śmiercią, nad przemijaniem, nad wartościami, o odchodzeniu, o wyborach i trudnych decyzjach. Moim zdaniem świetnie się to Bednarskiej udało. 
Wielokrotnie podczas czytania zastanawiałam się co ja bym zrobiła w danej sytuacji. I do tej pory myślę o tej książce, choć już trochę czasu upłynęło. Pisarka tak przedstawiła niektóre sytuacje, że trudno było powstrzymać się od łez. I pomimo trudnych ludzkich" relacji mnie niesamowicie poruszyła relacja pies-człowiek". Sama kocham psy od zawsze i trudno mi było o tym czytać na spokojnie.

I jeszcze jeden temat godny uwagi. Transplantologia, która nierozerwalnie związana jest z tematem śmierci mózgowej. Kiedy już uda się podjąć decyzję o odłączeniu aparatury podtrzymującej życie, to pojawia się kolejny dylemat: czy oddać organy do przeszczepu? 
Mnóstwo pytań nasuwa się podczas czytania, ale też refleksji i rozważań. I żadnych odpowiedzi.

Na uwagę zasługuję też język jakim posługuje się Autorka. Piękne porównania i niesamowita wrażliwość powodują, że książkę czyta się na jednym wdechu. I tylko w krótkich chwilach obciera się łzy i stabilizuje oddech.

Tylko jedna autorka powoduje u mnie bardzo zbliżone emocje podczas lektury. Jest to Jodi Picoult.
Też dużo wrażeń, łez i dylematów. Bez odpowiedzi.

Polecam.

poniedziałek, 19 listopada 2018

Mauzoleum. Thomas Arnold {RECENZJA PRZEDPREMIEROWA}

TYTUŁMauzoleum
AUTOR: Thomas Arnold
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Vectra
GATUNEK: thriller
STRON: 432
DATA PREMIERY: druga połowa listopada 2018 roku


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek






To moje pierwsze spotkanie z autorem i od razu bardzo udane. 
Skusiłam się na książkę nieznanego mi do tej pory autora po namowie jednej z fanek. I to był dobry wybór. Ale kto to jest ten Thomas Arnold? Kto zacz?
Dzięki za dostęp do netu. I co ja tam znalazłam? 
Thomas Arnold to pseudonim literacki Arnolda R. Płaczka, rocznik 1985. A Mauzoleum to 6 thriller w dorobku autora. Chronologicznie to wygląda tak: "Anestezja", "33 dni prawdy", "Tetragon", "Horyzont umysłu", "Efektor". Czyli ja, jak zwykle, zaczęłam od d..y strony. Na dniach ma być też wydana książka autora z zupełnie innego gatunku, fantasy, "Legendy Archeonu. Strach Stary i Nowy".

Czego ja oczekuję od dobrego thrillera?
Ma być dreszcz emocji. Był tu?  Był.
Ma być napięcie, niepewność i tajemniczość. Były? Były.
Bohater w niebezpieczeństwie był? Był?
Zaskakujące zwroty akcji były? Były.
Zakończenie, że tak się wyrażę, "wbijające w fotel" było. No, i to jakie!

I to tyle. 
Nie no... żarcik.
To jedna z tych książek, o których mnie jest ciężko cokolwiek napisać, aby nie zdradzić istotnych wątków fabuły. 
Ale spróbuję.

Wyobraź sobie stary dom, stary, opuszczony i otoczony wiekowymi drzewami. Dwójka bohaterów zakrada się do niego w poszukiwaniu... a to już doczytaj sam, czytelniku. A tam znajdują rozbite terrarium po pająkach. A następnie słychać pod domem ujadanie psów. Wściekle głodnych psów.  A za oknem szaleje wiatr. Słychać jakieś odgłosy. Nie cierpię na kynofobię ani arachnofobię, ale w tej części książki mało nie zeszłam na zawał. Rewelacyjnie zbudowane napięcie. Autor tak je stopniował, że mój puls oszalał.

W drugiej części książki Arnold tak plącze wątki, tak podsuwa tropy i tak rozbudza niepokój, że trudno odłożyć książkę. I ta niepewność jak to się wszystko skończy... Jak autorowi uda się powiązać wszystkie wątki i zaskoczyć czytelnika? Przez moją głowę przewijało się mnóstwo zakończeń. Ale TAKIEGO to w życiu bym się nie spodziewała.

A na co jeszcze zwróciłam uwagę?
Autor świetnie ukazał historię pewnej rodziny, a w zasadzie dwóch. Tajemnice rodzinne, które wychodzą z mroku przeszłości na światło dzienne. Czy zawsze powinny? Czy każdą warto poznać?
Klimat małego miasteczka. Każdy każdego zna i, teoretycznie, wszystko o sobie wiedzą. Czy na pewno? Czy burmistrz ma coś do ukrycia?
Stara rezydencja, długie korytarze, pamiątki rodzinne i trofea myśliwskie. Zaskakujące hobby i ukryte przejścia. Dla miłośników tajemnic to lektura w sam raz. 

W tym thrillerze znalazłam wszystko to, czego oczekiwałam. 

Czyli polecam.

A dla wielbicieli e-booków mam super informację: w ciągu miesiąca książki tego autora powinny znaleźć się w zasobach Legimi. To dopiero gratka! Nic, tylko czytać.

A na koniec... taka sytuacja.

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek

poniedziałek, 10 lipca 2017

Za zamkniętymi drzwiami. B.A. Paris

TYTUŁ: Za zamkniętymi drzwiami
AUTOR:  B.A. Paris
WYDAWNICTWO:  Wydawnictwo Albatros
 GATUNEK:  thriller
  STRON:  304
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek


Kolejna książka, która jest bardzo dobrze rozreklamowana. I mam wrażenie, że wszyscy ją czytają lub czytali. I wszyscy lub prawie wszyscy chociaż zadowoleni. A ja jak zwykle mam problem.

Przyznam od razu: fakt, dobrze i szybko się czyta, wciąga i budzi zaciekawienie. Do przeczytania na jedno posiedzenie.
To jedna z tych książek, o których ciężko cokolwiek napisać żeby nie zdradzić istotnych wątków fabuły.
Ja się więc tylko wypowiem na jaką, poruszoną w tej pozycji, problematykę zwróciłam uwagę. 

Pozory. Jak łatwo je stworzyć i utrzymywać. Wszystko wygląda idealnie i nikt nic nie zauważa. Piękni, bogaci i zakochani w sobie. Co tu może budzić podejrzenia?

Miłość pomiędzy siostrami i rodzicielska. Jaką trzeba być kobietą żeby chcieć oddam własne dziecko? I to chore? Zespół Downa to choroba z którą chorzy funkcjonują w społeczeństwie. Nie mogłam zrozumieć matki.
Ale za to dobrze zrozumiałam Grace. Wzięła pod opiekę młodszą siostrę i zajmowała się nią jak tylko potrafiła. Ma u mnie wielki szacunek. 

Niepełnosprawność. O zespole Downa wiem niewiele. I ten wątek, dla mnie przynajmniej, był trochę za mało rozwinięty. Poczytałabym więcej. 

Kontrola. U Jacka potrzeba kontroli była doprowadzona do granic obłędu. Podobne zjawisko jak w książce "Lokatorka" autorstwa JP Delaney. Jeśli do tej potrzeby dołożymy jeszcze inteligencję Jacka, to robi się naprawdę nieciekawie. 

Przemoc i znęcanie się psychiczne. Jak można tak potraktować innego człowieka? Jak można zabrać mu wolność? Ograniczyć przestrzeń do jednego pomieszczenia i niezbędnych rzeczy? 

Strach i szantaż emocjonalny. Wykorzystywać poczucie strachu i szantażować emocjonalnie kobietę, którą się od siebie uzależniło? Napawać się strachem? Grozić, że niepełnosprawna siostra będzie też podobnie potraktowana? Nie mogę zrozumieć.

Rozdziały, w których jeden rozgrywa się obecnie, a drugi to retrospekcja. Mnie się podobało i dobrze czytało.

Zakończenie. Zaskakujące. I w takich gustuję

Podsumowując: książka dobra, ale bez efektu "wow". Jednak zmusza do zastanowienia się na wieloma sprawami. A to też lubię.

Czyli polecam.

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek


Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...