TYTUŁ: Zanim się obudzę
AUTOR: Agnieszka Bednarska
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
GATUNEK: współczesna literatura polska
LICZBA STRON: 419
DATA PREMIERY: 23 maja 2019
SERIA: Gorzka czekolada
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
To moje pierwsze spotkanie z autorką i zupełnie nieplanowane.
Dzięki poleceniu czytelniczo zaufanej osoby wskoczyła do czytania poza kolejką.
Zacznę od wyjaśnienia. Nie bardzo rozumiem, dlaczego wydawnictwo zakwalifikowało tę książkę jako thriller medyczny. Osoby, które oczekiwały książki w tym klimacie mogą czuć się zawiedzione. To, że akcja dzieje się w szpitalu nie oznacza, że to thriller. Ta kwalifikacja może zrobić dużo złego tej powieści. Bo dla mnie jest to świetna powieść obyczajowa z nutką refleksji i ważnym przesłaniem. To tyle wyjaśnień.
Akcja tej powieści zaczyna się kiedy do szpitala zostaje przywieziona dziewczyna wyłowiona z rzeki. Jest nieprzytomna i nikt nie zna jej tożsamości. I jak się później okaże także nikt jej nie szuka. Pielęgniarka nadaje jej imię Selena.
I to właśnie przypadek Seleny będzie osią tej powieści. Chociaż spotkamy też wiele wątków, wydawałoby się, pobocznych i niezwiązanych z historią Seleny. Ale wszystko z czasem okaże się nie takie na jakie na początku się wydawało.
Ta wielowątkowość może na początku wprowadzać mały chaos. Ale zapewniam Cię, że to tylko złudzenie. Wraz z przerzucanymi stronami wszystko będzie pomału się układać.
Jest tu czas współczesny w szpitalu i opieka nad topielicą. Jest też stan... jakby go tu nazwać? Stan umysłu czy świadomości kobiety w śpiączce. Jest też czas młodości doktora Nakamury i czas dorastania sióstr Ewy i Leny. Pojawia się też motocyklista Kamil ze swoim przyjacielem Generałem i siostra Brygida ze swoim zaangażowaniem w pracy. Uwierz mi, nie ma w tych wątkach nic przypadkowego. Każdy jest po coś.
I najważniejsza kwestia w tej książce: tematyka śmierci mózgowej. Kiedy umiera człowiek? I kto o tym decyduje? A kto może? To jest temat przewodni. Choć nie jedyny.
Autorka już we wstępie napisała, że nie chce nikogo przekonywać ani umoralniać. Chce tylko skłonić do refleksji: nad życiem i śmiercią, nad przemijaniem, nad wartościami, o odchodzeniu, o wyborach i trudnych decyzjach. Moim zdaniem świetnie się to Bednarskiej udało.
Wielokrotnie podczas czytania zastanawiałam się co ja bym zrobiła w danej sytuacji. I do tej pory myślę o tej książce, choć już trochę czasu upłynęło. Pisarka tak przedstawiła niektóre sytuacje, że trudno było powstrzymać się od łez. I pomimo trudnych „ludzkich" relacji mnie niesamowicie poruszyła relacja „pies-człowiek". Sama kocham psy od zawsze i trudno mi było o tym czytać na spokojnie.
I jeszcze jeden temat godny uwagi. Transplantologia, która nierozerwalnie związana jest z tematem śmierci mózgowej. Kiedy już uda się podjąć decyzję o odłączeniu aparatury podtrzymującej życie, to pojawia się kolejny dylemat: czy oddać organy do przeszczepu?
Mnóstwo pytań nasuwa się podczas czytania, ale też refleksji i rozważań. I żadnych odpowiedzi.
Na uwagę zasługuję też język jakim posługuje się Autorka. Piękne porównania i niesamowita wrażliwość powodują, że książkę czyta się na jednym wdechu. I tylko w krótkich chwilach obciera się łzy i stabilizuje oddech.
Tylko jedna autorka powoduje u mnie bardzo zbliżone emocje podczas lektury. Jest to Jodi Picoult.
Też dużo wrażeń, łez i dylematów. Bez odpowiedzi.
Polecam.