TYTUŁ: Zapomniany geniusz. Lise Meitner-pierwsza dama fizyki jądrowej.
AUTOR: Tomasz Pospieszny
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: Literatura współczesna/biografia
STRON: 444
Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res
Dziś zapraszam na spotkanie z kolejną częścią trylogii kobiet tworzących naukę o atomie. Tydzień temu pisałam o Irenie Joliot-Curie, a za tydzień napiszę o Mari Skłodowksiej-Curie.
Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
Dziś zapraszam na spotkanie z kolejną częścią trylogii kobiet tworzących naukę o atomie. Tydzień temu pisałam o Irenie Joliot-Curie, a za tydzień napiszę o Mari Skłodowksiej-Curie.
Słowem przypomnienia, tak na szybko:
Pierwsza ukazała się w 2015 roku i nosi tytuł: "Nieskalana sławą. Życie i dzieło Marii Skłodowskiej - Curie".
Druga w 2016 roku: "Zapomniany geniusz. Lise Meitner - pierwsza dama fizyki jądrowej"
A trzecia w 2017 roku: "Radowa księżniczka. Historia Ireny Joliot-Curie"
Wszystkie jednego autora: Tomasza Pospiesznego
W ten poniedziałkowy wieczór będę próbowała zachęcić Cię do zapoznania się z biografią Lise Meitner. Jak dla mnie jest to kobieta najbardziej niezwykła z całej trójki wyjątkowych uczonych. Dlaczego? Już piszę.
Ale na początek zagadka: wymień kobiety, które dostały Nagrodę Nobla! Tak na szybko!
Jakie nazwiska przychodzą Ci do głowy? Mnie: Maria Skłodowka-Curie, Irena Joliot-Curie i Wisława Szymborska. A Tobie? No właśnie! Ile znasz kobiet, które zdobyły to zaszczytne wyróżnienie? Domyślam się, że niewiele. A jest ich prawie 50! Oczywiście w różnych kategoriach. Ale nie ma wśród nich Lisy Meitner... Moje pytanie brzmi: dlaczego?
Biografia Lisy M. pióra Tomasa Pospiesznego, moim zdaniem, jest próbą odpowiedzi na moje pytanie. Dlaczego tak wybitna uczona nie dostała nigdy tej Wielkiej Nagrody? A była nominowana aż piętnaście razy!!! ( a teraz moja mała "prywata": pomyśl sobie co czuła ta kobieta, kiedy tyle razy była nominowana. Tyle nadziei i tyle rozczarowań...).
Super krótki życiorys w pigułce? Proszę bardzo.
Lisa Meitner przyszła na świat 7 listopada 1878 roku w Wiedniu. Ta data jakoś znajomo wygląda. A tak! Maria Skłodowska-Curie też przyszła na świat 7 listopada. Ale jedenaście lat wcześniej. Przypadek?
W rodzinie wielodzietnej, z ojca prawnika i matki "żywo uczestniczącej w życiu i wydarzeniach".
W 1908 roku razem z Hahnem odkrywa aktyn C".
W 1918 roku wraz z Hahnem ogłasza odkrycie nowego pierwiastka: protaktynu (Pa).
W 1938 roku wyjeżdża do Szwecji.
1968 rok, rok smutny dla świata nauki: w lipcu umiera Otto Hahn, wieloletni współpracownik Lisy, a 27 października Lisa.
Krócej się nie dało.
A wszystko to, co pomiędzy tymi datami można znaleźć w książce Pana Tomasza.
I teraz się powtórzę.
Dużo faktów, dat, postaci.
Sporo ciekawych zdjęć.
Interesujące tło historyczne i obyczajowe pierwszej połowy XX wieku.
Cały wachlarz sympatii i rywalizacji w świecie naukowym i politycznym.
I znów całe mnóstwo cytatów. Wyróżnionych inną czcionką. To lubię.
Prosto i ciekawie przestawione problemy z zakresu fizyki i chemii z jakimi zmagała się Lisa i całe towarzystwo naukowe. Brawa dla autora!
A dlaczego nie piszę o dokonaniach naszej bohaterki? Bo chcę abyś sięgnął po książkę i przekonał się sam czy rzeczywiście zasłużyła na nagrodę szwedzkiego gremium.
I co z tą Nagrodą Nobla dla Pani Meitner? Ja się pytam.
Zacytuję Pana Autora:
"(...) to Meitner (chociaż całkiem niesłusznie) przeszła do historii jako męczennica szowinistycznych decyzji komisji sztokholmskiej".
Ja bym nie użyła słowa "męczennica". Dla mnie Lisa była ofiarą swoich czasów. Takie, przynajmniej ja, odniosłam wrażenie po przeczytaniu jej biografii. No bo pomyśl: urodzona i wychowana w Wiedniu pod koniec XIX wieku i na przełomie wieków. W kraju, gdzie kobiety nie mają wstępu na uczelnie. Ba! Nawet nie mają praw wyborczych (uzyskają je w Austrii dopiero w 1918 roku). W 1907 roku wyjeżdża do Berlina na rok. Zostaje 31 lat. A teraz mały test z historii Niemiec. Co się działo w latach 20 i 30 XX wieku w Niemczech? Niewysoki pan z wąsikiem dochodzi do władzy. Zmieniają się nastroje. A Lisa jest Żydówką. Specjalnie nie pisałam o tym wcześniej. Nie chciałam abyś patrzył na tę niezwykłą kobietę przez pryzmat wyznania. Dlatego z pomocą przyjaciół ucieka do Szwecji. I to dla mnie jest właśnie, co prawda moje emocjonalne, wytłumaczenie przyczyn braku upragnionej nagrody: typowy męski świat naukowy, nietypowa, jak na kobietę gałąź nauki, kraj w którym prowadziła badania i pochodzenie uczonej. I tak sobie myślę, że też trochę szowinistyczna zazdrość kolegów z innych laboratoriów. No bo: kobieta, Żydówka, pracująca w latach 30 XX wieku w Niemczech i dzięki swoim badaniom okrzyknięta "matką bomby atomowej". Tyle powodów do zazdrości. Ale to tylko moje skromne wyjaśnienia. Zdecydowanie lepiej zrobił to autor biografii Lisy.
I piękny cytat na koniec. Słowa Lisy:
"(...) życie nie musi być łatwe, byle tylko nie było puste"
Polecam szczerze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz