TYTUŁ: Szepty i tajemnice. Tom 1.
AUTOR: Agnieszka Janiszewska
WYDAWNICTWO: Novae Res
GATUNEK: powieść
STRON: 508
Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res
Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek |
To jedna z tych książek, którym trzeba dać drugą szansę. Nie pamiętam już dlaczego przerwałam czytanie i nie wróciłam do niej. Przeleżała na półce. I teraz żałuję.
Początek książki przypomina trochę klimat "Nocy i dni" Marii Dąbrowskiej. Podobny okres, uroczy dworek, ciężka praca na roli, huczne zabawy w karnawale. Tylko Barbara Niechcic niepodobna zupełnie do Marty Matzer...
Początek XX wieku. Marta z córką Basią mieszkają w Zaborowie. Mąż Joachim pracuje w Warszawie i często odwiedza żonę. Obowiązki zawodowe jako lekarza nie pozwalają mu mieszkać poza stolicą. Razem z panem doktorem mieszkają też jego dwaj synowie z pierwszego małżeństwa: Robert i Jan. Pierwsza żona Joachima porzuciła rodzinę i wraz z maleńką córką Alicją wyjechała do Paryża.
Tak w skrócie można przestawić bohaterów tej powieści.
Życie płynie, dzieci rosną...
Alicja w Paryżu wyrasta na piękną i utalentowana pannę. I ku zgorszeniu polskiej części rodziny mieszka i utrzymuje się sama. Daje koncerty i udziela lekcji gry na fortepianie.
Robert wyjeżdża do Zurychu na studia medyczne.
Jan zostaje w Warszawie i podejmuje studia techniczne.
Barbara zostaje w Zaborowie i wraz z matką zarządzają majątkiem i jednocześnie ciężko pracują.
I ta czwórka dzieciaków spotyka się latem w majątku Marty.
Ale, gdy bracia przyjeżdżają do macochy na letni wypoczynek po zakończonym semestrze przywożąc ze sobą swego kumpla Olafa Lityńskiego, to okazuje się, że krew nie woda, a hormonów nie da się tak łatwo okiełznać... A jak jeszcze do tego dołożymy zagubiony liścik miłosny, ukradkowe spotkania w lesie, szepczącą po katach służbę i szwajcarskiego przystojniaka, to katastrofa gotowa.
I trzeba będzie ponieść konsekwencje swoich czynów...
I jak w każdej rodzinie pojawiają się jakieś tajemnice, niedomówienia i przemilczenia.
A czas płynie...
Basia wychodzi za mąż, rodzi dzieci.
Robert się żeni.
Ala wychodzi za mąż w Paryżu, rodzina się powiększa. I pewnego dnia nadciąga tragedia.
Jan robi karierę.
A Basia napisze w swym pamiętniku: "Nie będę już narzekać".
Autorce kilka razy udało się wycisnąć mi łzy z oczu: kiedy Basia rodziła, kiedy Ala poniosła największa stratę w życiu, kiedy Nicole opowiadała o swoich przejściach, kiedy opisała pierwszą wojnę światową.
Aż nastaje rok 1914 i świat ogarnia szaleństwo.
Rządy ogłaszają mobilizację i mężczyźni wyruszają na front.
Żołnierze walczą, kobiety samotnie wyczekują ich powrotu.
To tyle, jeśli chodzi o fabułę.
Wspaniała saga rodzinna z historią w tle.
Mogę pisać o niej tylko w samych superlatywach;
Pięknie opowiedziana, dopracowana w szczegółach, wciągająca, z wielowymiarowymi bohaterami, interesująco pokazane relacje rodzinne, zaskakujące zwroty akcji, wzruszająco opisane dramatyczne wydarzenia, ciekawie przemycona lekcja historii, rewelacyjnie oddany klimat majątku ziemiańskiego Zaborów jak i tętniącego życiem artystycznym i naukowym Paryża. I choć może momentami wydawać się "zbyt tkliwa", to mnie to wcale nie przeszkadzało. Trudne to było czasy i nie mnie oceniać bohaterów.
Aż prosi się o ekranizację!
Jak bardzo się cieszę, że mam w zasięgu ręki już drugi tom tej rodzinnej kroniki obok siebie.
Zaraz biorę się za czytanie. Książka skończyła wraz z końcem pierwszej wojny światowej. I teraz jestem ciekawa jak odnajdą się nasi bohaterowie w nowej, powojennej, rzeczywistości.
Polecam z całego serca.
"(...) takie tajemnice zaczynają w końcu szeptać".
PS. Pamiętaj o chusteczkach.
Świetna recenzja. Przypomniałaś mi o książce, która już długo leży na półce i czeka na przeczytanie.
OdpowiedzUsuń