sobota, 24 listopada 2018

Nie pozwól mi umrzeć. Krzysztof Koziołek {RECENZJA PRZEDPREMIEROWA}

TYTUŁ: Nie pozwól mi umrzeć
AUTOR: Krzysztof Koziołek
WYDAWNICTWO: Manufaktura Tekstów
GATUNEK: thriller medyczny
STRON: 376
Data premiery: 28 listopada 2018 roku

Egzemplarz recenzyjny dzięki uprzejmości Autora



Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek


To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorem. Był czas w moim życiu, że zafiksowałam się na retro kryminały. I w moich poszukiwaniach trafiłam na książki Krzysztofa Koziołka. Przeczytałam trzy Jego książki ("Furia rodzi się w Sławie", "Imię Pani", "Wzgórze Piastów"). Wciągnęły mnie na maksa i zostawiły z podziwem dla autora za zgłębienie tematu. I kiedy zobaczyłam, że Pan Koziołek wydaje thriller medyczny, to wiedziałam, że muszę przeczytać. Muszę! Bo, jako fanka Tess Gerritsen nie mogę przejść obojętnie obok thrillera medycznego. A kiedy doczytałam, że ta lektura ma dotyczyć szczepień, to jako blogująca matka wyczekiwałam tej książki z niecierpliwością. I męczyło mnie pytanie: jak poradził sobie Autor z TAKIM  tematem? Jak odnalazł się w innym gatunku niż kryminał?

Zarys fabuły przedstawia się następująco: Damian Saran zgłasza zaginięcie żony, Dalia Chyba właśnie otrzymała rozwód, a komisarz Grodzki ma się przyjrzeć pewnej sprawie na prośbie znajomego. Co łączy te trzy sprawy? 
W pewnym momencie Damian, Dalia i Ryszard G. spotykają się. I co ich jednoczy? Wszystko wskazuje na to, że temat szczepień. Każdy z nich ma coś wspólnego z przemysłem farmaceutycznym...
Tak w skrócie... To jedna z tych książek, o których ciężko cokolwiek coś napisać nie zdradzając istotnych wątków fabuły.  W takim razie skupię się na czym innym...

Szczepić dzieci czy nie? Oto jest pytanie.
Autor skupił się na bardzo "gorącym" ostatnio temacie. W mediach aż huczy od dyskusji w tej tematyce. W moim odczuciu pan Krzysztof przedstawił argumenty obu stron. I tych, którzy chcą obowiązkowych szczepień, ale i tych, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem argumenty oponentów w tej dyskusji. Autorowi udało się przestawić tak wszystkie dane, że nie zanudził czytelnika i uniknął moralizowania. A to lubię.
Książka napisana jest w taki sposób, że wręcz nie mogłam jej odłożyć.
No, bo z jednej strony sam temat szczepień dosyć interesujący, ale z drugiej strony ciekawość nie pozwoli przestać czytać i chce się dowiedzieć jak to wszystko się skończy. Kto wygra: jednostka czy koncern? 
Autorowi udało się zbudować tak napięcie, że moje szare komórki pracowały cały czas podczas czytania na najwyższych obrotach.  Zwroty akcji tak zaskakujące, że trudno złapać oddech. Bohaterzy niejednoznaczni do oceny, bo trudno ocenić postępowanie kogoś, kto jest po traumatycznych przeżyciach. Celność niektórych uwag godna pozazdroszczenia. Wulgaryzmy, których nie lubię w literaturze tu są na swoim miejscu. Zakończenie może i ciut przewidywalne, ale i tak ciekawe. W moim odczuciu zapachniało trochę sensacją, ale i tak czytałam z zapartym tchem. 
Moim zdaniem największym plusem tej książki jest to, że zmusza czytelnika do zastanowienia się nad poruszanym tematem. Ja swoje dzieci szczepiłam i nigdy się nad tym problemem nie pochyliłam. Trzeba, to trzeba. A w świetle tego, co wyczytałam w tym thrillerze, to teraz mam nad czym myśleć. 
Książka zostawiła mnie z mnóstwem pytań.
Czy jednostka ma znaczenie?
Czy tylko kasa rządzi światem?
Czy postęp cywilizacyjny jest możliwy bez "skutków ubocznych"?
Czy tylko producenci szczepionek mają coś na sumieniu?
Czy manipulacja informacjami to grzech koncernów farmaceutycznych czy szerszy problem?
Komu wierzyć?
I wiele innych.

Polecam!
Bez względu na to czy szczepisz dzieci czy nie!

UWAGA! 

Książka zostawia czytelnika z wirówką myśli i emocji!

PS.1.Kłaniam się nisko Autorowi za zgłębienie tematu. Zresztą nie pierwszy raz...

PS.2. Ten thriller przywołał w mojej głowie pewien film w reżyserii Stevena Soderbergha z Julią Roberts w roli głównej tj. "Erin Brockovich". Tam też jednostka występuje przeciwko koncernowi. 

Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek
          

4 komentarze:

  1. Jestem właśnie w trakcie lektury:) Jutro też zamieszczę swoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak wrażenia? Książka przypadła Ci do gustu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka przykuła i moją uwagę. Moją czytelniczą przygodę z książkami autora również zaczynałam od kryminałów retro. I przyznam, że wciąż myślami wracam do zimowo-mrocznej aury "Imienia Pani". "Nie pozwól mi umrzeć" pozostawiła i we mnie mnóstwo wątpliwości odnośnie szczepień.

    OdpowiedzUsuń

Cudowne lata. Valérie Perrin

  TYTUŁ :  Cudowne lata AUTOR : Valérie Perrin  WYDAWNICTWO : Albatros GATUNEK : literatura piękna  LICZBA STRON : 576 DATA PREMIERY: 22 lut...