sobota, 3 września 2022

Sól morza. Ruta Sepetys.


TYTUŁ: Sól morza
AUTORRuta Sepetys
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
GATUNEK: literatura współczesna
LICZBA STRON: 416
DATA PREMIERY: 23 stycznia 2019


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Pierwsze moje spotkanie z autorką odbyło się w 2018 roku przy książce pt. Szare śniegi Syberii. Było dużo emocji i kilka łez. Z ciekawością sięgnęłam po kolejną powieść autorki.

Ruta Sepetys postanowiła w tej książce przywrócić pamięć pewnemu wydarzeniu, które miało miejsce 30 stycznia 1945 roku. W ten dzień zatonął MS Wilhelm Gustloff, niemiecki statek pasażerski, który wypłynął z Gdyni i przewoził prawie 10 tys. ludzi, z czego prawie połowa utonęła. Dla rzetelności trzeba dodać, że statek ów posiadał 1465 miejsc dla pasażerów. Dramaturgii temu wydarzeniu dodaje fakt, że dużą część pasażerów stanowili uchodźcy z krajów, do których zbliżała się Armia Czerwona, w tym kobiety i dzieci. To jest fakt. Natomiast bohaterowie tej powieści to już wytwór wyobraźni autorki. Poznajmy ich. 
Alfred pracuje na statku Wilhelm Gustloff  i jest wielbicielem niemieckiego narodowego socjalizmu.
Emilia to polska nastolatka ze Lwowa.
Florian jest uciekającym rannym Prusakiem.
Joana to pielęgniarka, Litwinka.
Klaus, kilkulatek zwany Małym Wędrowcem.
Starszy pan nazwany Trzewikowym poetą.
Eva, ogromna kobieta i Ingrid, niewidoma dziewczyna.
Ta grupka osób ucieka wraz z rzeką innych ludzi po tym, jak wydano rozkazy ewakuacyjne.
Jest zima. Śnieg, mróz, głód. Wszyscy uciekają na Zachód, bez względu na narodowość czy miejsce zamieszkania. Grupa głównych bohaterów jest właśnie takim przykładem mieszanki narodowościowej. Po przejściu wielu kilometrów docierają do Gdyni i nie bez kłopotów dostają się na statek. Ich radość nie trwa długo, bo trafia ich rosyjska torpeda. Statek tonie. Nie będę opisywać tego, co się działo dalej. Naszykujcie chusteczki.

To, co zachwyciło mnie w tej powieści to, to, że autorka bardzo dobrze oddała realizm opisywanego okresu i zadbała o szczegóły oraz tło historyczne. Dla mnie jest to bardzo ważne. Polecam uwadze.
Podobała mi się też kreacja bohaterów. Każdy uciekał z innego powodu i każdy miał swoje tajemnice. Autorka odkrywa je stopniowo i bardzo niespiesznie. Moją uwagę zwrócił Alfred. Choć nie jest to postać pierwszoplanowa, to dała mi najwięcej do myślenia. Jego miłość do Hitlera i listy układane w głowie do ukochanej to dwa motywy przewodnie tej postaci. Polecam uwadze. 
Fabuła prowadzona jest przez każdego z bohaterów oddzielnie. Możemy spojrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw. Rozdziały są krótkie, zdania niewyszukane, język oszczędny. Nie mylić z prostackim. Wydawać by się mogło, że to wszystko jest pisane bez emocji, ale to tylko pozory. Wielokrotnie łzy stawały mi w oczach. Autorka bardzo dobrze wie, jak wzbudzić napięcie i wzruszenie u czytelnika.

Polecam nie omijać słów autorki na końcu książki. Podaje źródła, z których korzystała i przyznaje się do wieloletniego zbierania materiałów. I to czuć w trakcie czytania, to, że Sepetys przyłożyła się do napisania tej powieści. Ja sama skorzystałam z tych źródeł i już zamówiłam pewną lekturę, którą napisał świadek tej morskiej tragedii.

Dwie kwestie na koniec: piękna okładka i zakończenie, które nie zaskakuje, a i tak zaskakuje.

Podsumowując: bardzo piękna i smutna jednocześnie historia grupki ludzi, którzy spotkali się w bardzo niesprzyjających warunkach. Jest to historia pokazująca, że wojna to dramat ludzki, bez względu na narodowość czy wiek. Że w każdym z nas są te iskierki dobra, które rozświetlają największy mrok i wojenną rzeczywistość. Że bycie dobrym człowiekiem nie zależy od narodowości.

Polecam.

PS O poprzedniej książce tej autorki można przeczytać tutaj:

http://izawlabiryncieksiazek.blogspot.com/2018/11/szare-sniegi-syberii-ruta-sepetys.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...