sobota, 14 listopada 2020

Dziecko Hitlera. Moja młodość wśród nazistów. Alfons Heck.

 

TYTUŁ: Dziecko Hitlera. Moja młodość wśród nazistów.
AUTOR: Alfons Heck
WYDAWNICTWO: Replika
GATUNEK: literatura faktu/autobiografia
STRON: 328
DATA PREMIERY: 20 września 2020




Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Cenię sobie bardzo książki z półki literatura faktu. A szczególnie te, które dotyczą drugiej wojny światowej. Dziś chcę zachęcić do sięgnięcia po autobiografię człowieka, który uwierzył Hitlerowi i wstąpił do Hitlerjugend. Jest to, przynajmniej dla mnie, zupełnie inne spojrzenie na ten konflikt zbrojny. Do tej pory czytałam wspomnienia osób, które przeżyły wojnę, jak np. ukrywających się Żydów czy prześladowanych Polaków. Czas spojrzeć z innej perspektywy.

Kiedy Adolf Hitler doszedł do władzy, to Autor miał 5 lat. W 1938 roku, w wieku 10 lat wstępuje do Jungvolku, młodszej sekcji Hitlerjugend. I rozpoczyna karierę w tej organizacji, pnąc się po szczeblach kariery. Nie będę tu streszczać życia Hecka, ale po wojnie zamieszkał w Stanach Zjednoczonych i tam pisał o swoich doświadczeniach w Trzeciej Rzeszy.

Zanim zaczniesz czytać, to chcę zwrócić uwagę na kilka istotnych rzeczy.
Książka ta została wydana po raz pierwszy w 1985 roku, natomiast w Polsce w 2020 roku. Spora różnica w czasie. Autor na wstępnie przyznaje, że podjął się spisać swoje wspomnienia będąc już po pięćdziesiątce. I pisze wprost, że nie wszystko pamięta i że pewne fakty może wspominać trochę inaczej. Mnie to nie przeszkadzało. Najważniejsze, że uprzedził na początku książki.

Ja zwróciłam uwagę, pisząc kolokwialnie, na pranie mózgu" dzieci niemieckich. Tu akurat dzieci, ale jeśli ktoś zna historię XX wieku, to nie tylko dzieci. Sama mam syna w wieku, który uprawnia go do wstąpienia do Hitlerjugend, gdyby oczywiście żył prawie 100 lat temu. I myślę, że to trochę zaburzyło mój odbiór tej książki. Kiedy czytałam co robił Heck, a potem spojrzałam na syna, to ogarniało mnie przerażenie. Przecież to byli tylko chłopcy, którzy powinni grać w piłkę i jeździć na rowerach, a nie maszerować ulicami i siać nienawiść wśród rodaków. Przyznaję się: to nakręcało mi w głowie spirale różnych myśli i skojarzeń. Nie każdy czytelnik może to tak odebrać, jak ja.

Jak pokazuje ta biografia, wojna położyła się cieniem na całym dalszym życiu jej Autora. Mieszkał w USA do końca życia, a przez całe pisał felietony i artykuły, które były związane z jego niemieckimi doświadczeniami. Szukał rozgrzeszenia czy wytłumaczenia? A może chciał się pogodzić z przeszłością? Nie zmienia to faktu, że uczestnicy wojen, bez względu na to, po której stronie stoją, nigdy o niej nie zapomną. Do tej pory czytałam i rozmyślałam o osobach, które przeżyły obozy koncentracyjne. Teraz będę myśleć o tych z drugiej strony konfliktu. Choć doświadczeń nie da się porównać, to ta książka wskazuje, że wojna zostaje w jej uczestnikach do końca życia.

Choć te wspomnienia nie są wolne od wad, to, dla mnie, są ważnym głosem w dyskusji o traumie i życiu w XX wieku. Pokazują jak propaganda i manipulacja niedojrzałymi umysłami nastolatków może doprowadzić do strasznych skutków. Autorowi świetnie udało się uchwycić pewne mechanizmy polityki, socjologiczne czy gospodarcze. 

I zwróć uwagę na zdjęcia i przypisy. Godne bliższego przyjrzenia się.

Polecam. 

I idę przytulić syna ciesząc się, że nie MUSI wstępować do żadnej organizacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...