sobota, 10 kwietnia 2021

Pomiędzy. Paweł Radziszewski

 

TYTUŁ: Pomiędzy
AUTOR: Paweł Radziszewski
WYDAWNICTWO: Sine Qua Non
GATUNEK: literatura piękna
STRON: 304
DATA PREMIERY: 7 kwietnia 2021 


Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Lubię sięgać po debiuty, szczególnie polskie. Ale w tym wypadku to mam wrażenie, że wydawnictwo i autor chyba wkręcają czytelnika. Dlaczego? Bo już od pierwszych stron trudno uwierzyć, że to debiut! 
Mój wzrok przyciągnęła okładka. Rewelacyjna, szczególnie kiedy zna się już treść książki.
Na okładce polecajki dwojga polskich autorów, których książki znam i cenię ich twórczość: Joanny Bator i Łukasza Orbitowskiego. I to zdanie, które mnie zauroczyło:
Czasami dzieją się cuda, które nie są ani dobre, ani złe, tylko takie POMIĘDZY. 

Powtórzę to jeszcze raz: trudno uwierzyć, że to debiut!

Lubię sięgać po książki, które można zaliczyć do nurtu literatury wiejskiej. Za mną już książki Jakuba Małeckiego, Wioletty Grzegorzewskiej, Maciej Płazy czy Andrzeja Muszyńskiego. Sama mieszkam na wsi. Uwielbiam te zapachy i smaki. Oraz widoki. Ten powolny rytm, cykliczność czynności, ciszę i spokój. Kocham zwierzęta i budzącą się co roku przyrodę.
Dlatego pokochałam od pierwszych stron tę książkę. Tu jest wszystko, co lubię. Przyroda, która nadaje rytm, proste czynności, których powtarzalność jest nieuchronna, ciepło bijące od zwierząt, społeczność wiejska, która ma swoje zwyczaje i przyzwyczajenia, ludzkie namiętności niezmienne od lat oraz niezwykły obraz i niedźwiedź rąbiący drewno. A wszystko podane w takich proporcjach i takim językiem, że ta historia jest jak samoukładajce się puzzle. I nawet wulgaryzmy, których nie lubię w literaturze, wcale mi nie przeszkadzały.  

Tutaj jest tyle wątków, że trudno wymienić wszystkie. Jest o emocjach, ludziach, namiętnościach, przyrodzie, Cyganach, Ameryce, Niemcu, protestancie, nieślubnym dziecku, cudownym obrazie, wierze, miłości i śmierci. 
I piękne słowo: MELIORACJA. Polecam uwadze.
I jeśli do tego dodamy plastyczny język i cudowną wrażliwość, która wraz z godnym pozazdroszczenia zmysłem obserwacji tworzą opowieść, której nie da się czytać bez ołówka w ręku, to mamy rewelacyjny debiut, którego nie można przegapić.

A jak poczułam, że to świetna powieść? Bo już w trakcie czytania miałam ochotę podkreślać te cudne zdania-petardy. Bo jeszcze nie skończyłam czytać, a już mi się same zdania układały w głowie, które chcę napisać w swojej opinii. W przerwach pomiędzy jednym rozdziałem a drugim cały czas myślałam o tej powieści. Nie mogłam przestać jej roztrząsać. I w trakcie czytania cały czas miałam jednak nadzieję, że ta powieść szybko się nie skończy.

Ta książka to przykład na to, że jednak czytnik, który kocham bez zastrzeżeń, ma jednak wady. Nie mogłam podkreślać ołówkiem tych zdań, które chwytały mnie za serce. To powieść, którą trzeba mieć na półce z własnymi znacznikami.

Panie Pawle! Wielkie brawa! 
Zanurzyłam się w tę powieść jak we mgłę. Dałam się jej otulić i nie chciałam wracać do pandemicznej rzeczywistości. Niewiele by brakło, aby rodzina została by bez posiłków. 
Czekam na kolejną powieść!
Polecam!

PS. I proszę Autora o wybaczenie, ale las na bagnach i błoto zawsze kojarzyło mi się z filmem Shrek. Od dzisiaj już to się zmienia. Nie mogłam nie zauważyć podobieństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...