sobota, 8 stycznia 2022

Niebieska walizka. Pożegnanie z Breslau. Marianne Wheelaghan

 

TYTUŁ: Niebieska walizka. Pożegnanie z Breslau
AUTOR: Marianne Wheelaghan
WYDAWNICTWO: Silesia Progress
GATUNEK: powieść/biografia
STRON: 246
Data premiery: 26 października 2021



Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek





Książka ta to przykład, kiedy dziennik odnaleziony po latach dostaje drugie życie i tafia do rąk czytelników. Antonia była Niemką mieszkającą w Breslau. Było dwudziestolecie międzywojenne. Nastolatka prowadziła dziennik, w którym opisywała dzień po dniu. Kiedy po wielu latach długiego życia umiera w podeszłym wieku, córka musi zrobić porządek z rzeczami mamy.
I wtedy znajduje walizkę swojej zmarłej rodzicielki. Zaczyna czytać i postanawia wydać na podstawie tych zapisków i listów książkę. Ponieważ w materiałach są luki czasowe, to autorka zaznacza to już na wstępie:
„... książkę traktować należy nie tyle jako dokument historyczny, lecz bardziej jako autorską interpretację materiału źródłowego".

Tonia mieszka z rodziną w Breslau. Ma dwie siostry i dwóch braci. Jest rok 1932, kiedy dziewczynka zaczyna pisać dziennik. I tak jak śledzimy na kartach dorastanie Antoni, tak też przyglądamy się jak rośnie w siłę narodowy socjalizm w Niemczech. Patrzymy na te wszystkie zmiany oczami nastolatki. Obraz ten różni się od opowieści osoby dorosłej. Dziewczyna ma problemy, jak każda nastolatka, ale opisując rzeczywistość nie wszystkie zmiany wokół rozumie. Np. dlaczego, w wyniku zmian politycznych, mama, która jest lekarką straciła pracę, choć do żadnej partii nie należy? Albo, dlaczego niektórzy rówieśnicy znikają z jej życia? 
Polityka wkracza w życie rodziny. Dzieli ich i wywołuje emocje. Jeden z braci zapisuje się do Hitlerjugend, a drugiego zaczynają fascynować komuniści. Członkowie familii zaczynają mieć różne poglądy na otaczającą rzeczywistość i na tym tle dochodzi do spięć i konfliktów. Zresztą nie tylko w rodzinie. Miałam nieodparte wrażenie, że ta komórka społeczna to przykład jak podzielone było społeczeństwo i jakie zmiany w nim zachodziły.

I choć fabuła może wydawać się trochę chaotyczna, to trzeba wziąć pod uwagę, że Antonia pisała dziennik będąc nastolatką, a później kobietą. To nie są spisane wspomnienia. Pisała to, co widziała i czuła na bieżąco. Wiele spraw nie rozumiała, wiele mocno przeżywała. O tym trzeba pamiętać w trakcie czytania.
Mnie trochę niepokoją słowa autorki, które przytoczyłam wcześniej. Zastanawiam się ile w tej powieści jest słów Antoni, a ile autorskiej interpretacji" jej córki? 
Nie zmienia to faktu, że opisany życiorys młodej Niemki jest smutny i przygnębiający. Nie miała lekkiego życia. Była świadkiem wydarzeń, o których nie da się zapomnieć. Doświadczyła rzeczy, których nikt nie chciałby przeżyć. A gdy do tego dodamy tło historyczne, które świetnie przedstawia Antonia w dzienniku, to można mieć ciarki na plecach. Pomimo młodego wieku, dziewczyna umiała dostrzec pewne absurdy czy zmiany, jakie zachodziły wokół niej. Choć nie wszystko rozumiała, to zadawała sobie różne pytania. I my, znając późniejszą historię, możemy zadawać sobie rozmaite pytania.

Podsumowując: niezwykłe świadectwo dziewczyny, która dzięki swoim zapiskom pozwoliła nam spojrzeć na rosnący w siłę narodowy socjalizm i zmiany jakie zachodziły w niemieckim społeczeństwie.

Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...