TYTUŁ: Kwiaty nad piekłem
AUTOR: Ilaria Tuti
WYDAWNICTWO: Sonia Draga
GATUNEK: kryminał/thriller
STRON: 352
DATA PREMIERY: 15 maja 2019
CYKL: Teresa Battaglia (tom 1)
To moje pierwsze spotkanie z tą włoską pisarką. Zainteresowała mnie druga część cyklu pt. Śpiąca nimfa, więc postanowiłam przeczytać najpierw debiut.
Już od pierwszych stron ta książka mnie wciągnęła. I z każdą przerzucaną stroną było coraz lepiej aż do zaskakującego finału tej historii. Z kryminałami/thrillerami mam problem. Jak o nich napisać, żeby nie zdradzić istotnych wątków fabuły?
W małej alpejskiej wiosce zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Na miejsce przybywa profilerka Teresa Battaglia i inspektor Massimo Marini. A tymczasem pojawiają się kolejne trupy i brutalne napaści. Kto napada i morduje? Czy to jeden sprawca, czy kliku? Co łączy ofiary?
I wydawać się by mogło, że to kryminał jakich wiele, ale ja mówię: STOP. Poczytajcie co mnie zauroczyło w tej powieści, a potem przekonajcie się sami, że autorka swoim debiutem świetnie wkroczyła na rynek wydawniczy. I mam nadzieję, że w serca czytelników też.
Zagadki kryminalnej nie udało mi się rozwikłać.
Napięcie i zaciekawienie nie odpuszczało od pierwszej do ostatniej strony.
Podsuwane przez autorkę tropy były powodem do poszukiwania różnych zakończeń.
Prowadzący śledztwo: profilerka Teresa Battaglia i inspektor Massimo Marini to ludzie z charakterem i tajemnicami z przeszłości.
Osoba profilerki, która zmaga się z tajemniczą chorobą i własnym ciałem budzi wiele emocji.
Klimat małej górskiej miejscowości, która z racji położenia bywa odcięta od świata odmalowany rewelacyjnie. Aż czuło się ten podmuchy lodowatego wiatru na karku...
Społeczność jako bohater zbiorowy przedstawiony interesująco.
Rozwiązanie zagadki, która ma swoje korzenie w przeszłości okazało się zaskakujące i dało mi wiele do myślenia. Chciałbym w tym miejscu napisać więcej, ale... nie mogę.
Mnie przypadł także do gustu sposób, w jaki autorka przedstawiła tę historię. Plastyczny język i ciekawe porównania przekonały mnie, że mam z Tuti podobną wrażliwość, co z pewnością, przełożyło się na moje zadowolenie z lektury.
A po zakończeniu czytania od razu naszła mnie myśl: jak dobrze, że mam kolejną część tej serii już w domu. Czy może być lepsza rekomendacja dla książki?
Polecam :)
Nie znam autorki, ale po Twojej recenzji wiem, że chcę to zmienić 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Zaintrygowałaś mnie 🙂
OdpowiedzUsuń