sobota, 16 października 2021

Mistyfikator. Joanna Parasiewicz

 

TYTUŁ: Mistyfikator.
AUTORJoanna Parasiewicz
WYDAWNICTWO: Szara Godzina
GATUNEK: literatura polska
STRON: 344
DATA PREMIERY: 15 lutego 2021



Zdjęcie autorskie Iza w labiryncie książek



Czy masz czasem wrażenie, że to książka wybiera Cię, a nie Ty ją? Mnie to się przydarza rzadko, ale w przypadku tej książki tak się właśnie stało. Jedno spojrzenie na okładkę, szybki rzut okiem na opis i już wiedziałam, że muszę przeczytać. Dwudziestolecie międzywojenne to mój ulubiony okres w literaturze. I jak wypadło pierwsze spotkanie z twórczością Joanny Parasiewicz?

Książka podzielona jest na dwie części: Lwów, lata 1917-1920 i Berlin, lata 1920-1924. 
Głównymi bohaterami są:
Wiktor Fogel, odmieniec, albinos, syn lokalnego wariata, wnuczek lwowskiej akuszerki.
Lola Passerman, naznaczona, okaleczona, kochająca szyć.
Fanny Pstrokońska, arystokratka, aktorka, mająca wszelkie konwenanse za nic.
Fiodor Nikitin, postać, która pojawia się tylko w części pierwszej, niby drugoplanowa, ale niezmiernie ważna dla Wiktora. Karzeł, charakteryzator, osobowość w świecie teatru.

Fabułę trudno przedstawić nie zdradzając istotnych wątków. Wiktor jest albinosem wychowywanym przez babkę. Mieszka we Lwowie i marzy o lepszym życiu. Na swojej drodze spotyka Fidora Nikitina, człowieka też naznaczonego przez los. Fiodor jest karłem i jak nikt rozumie Wiktora. Panowie, pomimo różnicy wieku, dogadują się wspaniale i Wiktor zostaje uczniem Nikitina. I tak wypełnia się część pierwsza. 
W drugiej części cała trójka przyjaciół przenosi się do Berlina. I tu prowadzą zgoła inne życie. Każde z nich dostaje szansę od losu i próbuje robić to, co kocha. I być szczęśliwym. Czy im się to uda? To już musisz doczytać sam.

Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Autorka tak prowadziła fabułę, że nie do końca wszystko było jasne. Pełno było niedomówień i tajemnic, co powodowało, że moja ciekawość była rozbudzona do granic wytrzymałości. Akcja toczyła się niespiesznie, sporo było opisów miast, Lwowa i Berlina, strojów czy ludzi. Ale wszystko podane w dawce znośnej dla przeciętnego czytelnika. Pani Joannie udało się stworzyć niesamowity klimat opisywanych zdarzeń. Czułam jak we Lwowie rośnie napięcie pomiędzy mieszkańcami w związku z sytuacją polityczną, a w Berlinie uszami duszy (jakkolwiek by to nie zabrzmiało) słyszałam muzykę i gwar bawiących się ludzi w restauracjach. Klimat miodzio! A do tego wszystko przedstawione pięknym językiem.

Nie wiem, czy taki był zamysł autorki, ale ja poczułam w tej lekturze drugie dno. Dla mnie jest to powieść o osamotnieniu, poczuciu odrzucenia, byciu innym, potrzebie bliskości, poszukiwaniu szczęścia, miłości i akceptacji. Ale też o przemocy psychicznej i fizycznej, złu, losie i wielu innych nieszczęściach tego świata. Praca, którą Wiktor wykonywał w Berlinie skłoniła mnie do wielu przemyśleń. (Specjalnie piszę ogólnie, aby nie zepsuć frajdy z czytania potencjalnemu czytelnikowi). Tytułowy mistyfikator pomagał ludziom, ale każdemu w inny sposób. Jedni chcieli ukryć wiek, drudzy być kimś innym, a inni po prostu zostać zaakceptowani. Powodów było tyle, ilu ludzi. Spory obszar do przemyśleń.

Znalazłam tylko jeden minus. Ale nie ma z autorką nic wspólnego.
Pytanie kieruję do wydawnictwa: dlaczego tak niesamowita książka ma tak marną reklamę? A w zasadzie nie ma jej wcale. Gdyby nie to, że natrafiłam na nią przypadkiem, to pewnie bym o niej nic nie usłyszała. Duży minus!

Podsumowując: świetna powieść o ludzkich słabościach i marzeniach podana w ciekawy i skłaniający do przemyśleń sposób.

Polecam.

PS Cieszę się, że jeszcze dwie książki tej autorki przede mną: Uskrzydleni i Tancereczka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kruchy lód. Krzysztof Bochus

    TYTUŁ :   Kruchy lód AUTOR :  Krzysztof Bochus  WYDAWNICTWO : Skarpa Warszawska GATUNEK:  kryminał STRON : 368 DATA PREMIERY:  13 marca ...